Poseł PO Marcin Kierwiński podczas konferencji prasowej w Sejmie zapowiedział złożenie wniosku do NIK, która miałaby przeprowadzić kontrolę w Ministerstwie Sprawiedliwości. Opozycja zapowiedziała też złożenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Obydwa wnioski związane są z umowami zawartymi przez Ministerstwo Sprawiedliwości na prowadzone w internecie kampanie. Zgodnie z doniesieniami Onetu wiceminister tego resortu prowadził korespondencję w sprawie prowadzenia akcji dyskredytującej sędziów, którzy krytykowali przeprowadzaną przez Prawo i Sprawiedliwość reformę wymiaru sprawiedliwości.
Posłowie chcą, by NIK sprawdził m.in. "zasadność wydatkowania środków na tego typu działania". Postępowanie sprawdzające w tej sprawie prowadzi już także prokuratura. Po doniesieniach mediów Łukasz Piebiak podał się do dymisji. Były wiceminister resortu zaznaczył jednak, że wysnuwane wobec niego zarzuty są oszczerstwem.
Dziennikarze portalu Onet dotarli do korespondencji, z której wynika, że ówczesny wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał stać za akcją, mającą na celu kompromitację sędziów w internecie. Dotyczyło to tylko tych osób, które nie zgadzały się i jawnie krytykowały reformę wymiaru sprawiedliwości. Wiceministrowi miała pomagać Emilia, która pisała negatywne komentarze na profilach społecznościowych wybranych sędziów. Jednym z nim miał być m.in. prezes Stowarzyszenia "Iustitia" prof. Krystian Markiewicz. Kobieta przyznała się, że swoimi działaniami mogła zaszkodzić co najmniej 20 sędziom.