W Europejskim Centrum Solidarności odbyła się konferencja dotycząca obchodom 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej oraz 39. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Aleksandra Dulkiewicz mówiła o planowanych uroczystościach, następnie skupiła się na sytuacji samego ECS. Prezydent Gdańska przypomniała, że umowę o powołaniu instytucji powołało w 2007 r. pięć podmiotów - m.in. NSZZ "Solidarność" i Ministerstwo Kultury. - Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, kiedy dwoje sygnatariuszy tej umowy za pośrednictwem mediów mówi nam, opinii publicznej, że buduje alternatywną instytucję w kontrze do Europejskiego Centrum Solidarności. Te słowa padły - powiedziała Dulkiewicz. -To nie jest pierwsza instytucja w Polsce, która budowana jest obok istniejących instytucji. Poza istniejącym Muzeum II Wojny Światowej słyszymy, że powstanie coś nowego na Westerplatte, nie wiemy dokładnie co. Powstało Muzeum Getta Warszawskiego, czy w kontrze, czy obok Muzeum Historii Żydów Polskich. To jest zasadnicze pytanie, może to będą mocne słowa, czy w Polsce mamy teraz dwie ścieżki historyczne? - dodała.
Otrzymaliśmy dwa tygodnie temu pismo od pana premiera Glińskiego informujące nas o tym, że przez najbliższe trzy lata dotacja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na instytucję współtworzoną przez to ministerstwo jest obcięta o trzy miliony złotych
- poinformowała prezydent.
Dulkiewicz jednocześnie stwierdziła, że budżet na 2020 r. przewiduje 4 mln dotacji na "nową instytucję". Odniosła się przy tym do rozmów, jakie toczyły się w sprawie ECS z wicepremierem Piotrem Glińskim w lutym tego roku. - Pamiętacie państwo, jakie wtedy padły argumenty: albo w Europejskim Centrum Solidarności powstanie dział mówiący o prawdziwej historii Solidarności imienia Anny Walentynowicz, albo pieniędzy nie będzie. My się temu szantażowi nie poddaliśmy. Państwo polskie, czego przykładem jest Westerplatte, w rękach Prawa i Sprawiedliwości ma dzisiaj wszystkie narzędzia do stosowania siły. To kolejny przykład stosowania siły - stwierdziła Dulkiewicz.
Przypomnijmy, że w już ubiegłym roku resortu kultury zdecydował o obcięciu dotacji dla ECS o trzy miliony złotych. W lutym tego roku Patrycja Krzymińska zorganizowała akcję #Wspieram ECS. Publiczna zbiórka przyniosła 6 milionów złotych.