Posłowie Platformy Obywatelskiej Joanna Augustynowska, Mariusz Witczak i Arkadiusz Myrcha odbyli kontrolę poselską w Ministerstwie Sprawiedliwości. W siedzibie resortu spotkali się z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wójcikiem.
Ma to związek z poniedziałkową publikacją portalu Onet.pl. Portal napisał, że były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak kontaktował się w sieci z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów sprzeciwiających się zmianom w wymiarze sprawiedliwości. Kobieta miała wysyłać do mediów i sędziów anonimowe materiały. Łukasz Piebiak podał się do dymisji.
- Powiedzieliśmy kilka rzeczy, o których mówią nam wyborcy. PiS deklarował w 2015 r., że będzie walczył, z czym się nie zgadzaliśmy i bardzo to krytykowaliśmy, z kastą sędziów. Okazuje się, że żadnej kasty nie było, tylko nową kastę stworzył aparat państwowy i urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości czy przedstawiciele powiązani z politykami PiS-u. Ta nowa kasta kompromituje wymiar sprawiedliwości - mówił podczas spotkania z dziennikarzami przed siedzibą resortu poseł PO Mariusz Witczak.
Jak poinformował poseł Arkadiusz Myrcha, parlamentarzyści zwrócili się do resortu o rejestr umów cywilnoprawnych, by dowiedzieć się, czy ministerstwo płaciło osobom fizycznym lub firmom za internetową działalność. Politycy chcą otrzymać także dokumentację związaną z dymisją Łukasza Piebiaka, jak również księgę wejść i wyjść resortu.
- O ile jesteśmy w stanie zrozumieć stanowisko wyrażone przez pana wiceministra [Michała Wójcika - red.], że część dokumentów wymaga przygotowania, o tyle część tych dokumentów dostępnych jest od ręki, bo są prowadzone w elektronicznym systemie. Można je z łatwością wygenerować, a mimo to nie zostały przygotowane na to spotkanie. To daje pierwszy sygnał, że ministerstwo nie chce tych dokumentów ujawnić
- mówił Myrcha.
Z dziennikarzami spotkał się również wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
- Zostaliśmy poproszeni o to, żeby udostępnić wszystkie umowy cywilnoprawne. Nie ma żadnego problemu, Ministerstwo Sprawiedliwości w sposób transparentny i przejrzysty udostępniało informacje, o które prosił jakikolwiek parlamentarzysta
- zadeklarował wiceszef resortu. Dodał, że wiele z tych informacji było już udostępnianych w ramach odpowiedzi na poselskie interpelacje.
- Jest problem techniczny. Jeżeli jest napisane w prośbie PO, że chodzi o wszelkie dokumenty będące podstawą rozliczenia umów i wszelkie umowy cywilnoprawne, to chcę powiedzieć, że to są dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy stron. Tego się nie da przygotować w godzinę, w dzień lub dwa
- stwierdził Wójcik.
Podkreślił, że dokumenty zostaną ujawnione z zastrzeżeniem, że "wszystko będzie w ramach przepisów prawa, że nie będzie naruszony żaden przepis".
Resort ma przedstawić także dokumenty dotyczące dymisji Piebiaka i księgę wejść i wyjść za ostatnie cztery lata.
- W Ministerstwie Sprawiedliwości pracuje ok. tysiąca osób, dziennie takich wejść jest kilka do kilkunastu tysięcy. Jeżeli sobie życzą posłowie PO, żebyśmy udostępnili takie informacje, nie ma problemu. My jesteśmy transparentni, przejrzyści, nie ma żadnej tajemnicy - zaznaczył Wójcik.