Rzecznik rządu nazywa aferę Piebiaka "kłótnią" wśród sędziów. Zabrał głos ws. udziału Ziobry

Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził, że "afera Piebiaka" to wewnętrzny konflikt środowiska sędziowskiego. - Najwyraźniej bardzo się pokłóciło - skwitował. Zapewniał też dziennikarzy, że Zbigniew Ziobro, mimo piastowanych funkcji, nie będzie miał wpływu na dochodzenie ws. Łukasza Piebiaka.
Zobacz wideo

W czwartek w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej odbywała się narada obozu władzy, jak donosiło TVN24 w budynku byli m.in. poseł Marcin Horała, szef komisji ds. VAT, a także rzecznik rządu Piotr Müller.

Müller spotkał się potem z dziennikarzami, a mnóstwo pytań ze strony mediów dotyczyło afery Piebiaka. Jak mówił rzecznik rządu, "nie ma wiedzy" w kwestii tego, kto finansował Emilię S., czyli "Emi", która, jak ujawnił Onet, utrzymywała kontakty m.in. z wiceministrem Łukaszem Piebiakiem i sędzią Jakubem Iwanickim. Z ustaleń portalu wynika, że inicjowali oni akcje oczerniające sędziów, m.in. szefa stowarzyszenia "Iustitia" Krystiana Markiewicza. - Na pewno nie finansowało tego Ministerstwo Sprawiedliwości - zapewnił.

Müller o aferze Piebiaka: Kłótnie w środowisku sędziowskim

Rzecznik rządu stwierdził też, że cała sprawa wynika z "relacji towarzyskich w środowisku sędziowskim".

(Środowisko) najwyraźniej mocno się pokłóciło. Pan Piebiak i sędziowie wymieniani w tym kontekście to osoby, które były w jednym stowarzyszeniu. Znały się towarzysko, większość z tych informacji, które pojawiały w tych rozmowach, to są informacje, które są znane w tym gronie

- mówił Piotr Müller. Warto nadmienić, że rzecznik rządu wypowiadał się w podobny sposób już w środę w programie #RZECZoPOLITYCE. - Ta sytuacja to jest też konflikt w środowisku sędziowskim - stwierdził wówczas.

Piotr Müller nadmienił, że w "tym środowisku" doszło do rozłamu i kłótni. - I nadal te kłótnie widzimy - dodał. Pytany, czy wiadomo, kto mógł być "szefem" Piebiaka, który wiedział o procederze, Müller odparł, że "żadnego szefa nie było" i nic mu na ten temat nie wiadomo. - Działania ministra Piebiaka miały charakter osobisty - doprecyzował.

Czy Ziobro będzie mieć wpływ na dochodzenie ws. afery? "Nie będzie brał udziału w postępowaniu"

Rzecznik rządu zapewnił, że premier Mateusz Morawiecki jest w stałym kontakcie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. Ze strony dziennikarzy padły również pytania o ewentualną dymisję ministra, ale też o wątek prowadzenia śledztwa w tej sprawie.

Podnosili, że Ziobro jest zarówno ministrem sprawiedliwości, jak i prokuratorem generalnym. To oznacza, że jego kompetencje pozwalają mu mieć wpływ na dochodzenie ws. afery Piebiaka.

Minister Ziobro nie będzie miał wpływu na dochodzenie w tej sprawie, ponieważ zgodnie z procedurami wyłączy się z decyzji w tym zakresie. (...). Nie będzie brał udziału w postępowaniu w tym zakresie, ponieważ dotyczy to jego byłego już podwładnego

- odpowiedział rzecznik rządu.

Afera Piebiaka. To trzeba wiedzieć:

Więcej o: