Afera wokół lotów byłego już marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wybuchła pod koniec lipca za sprawą publikacji Radia ZET. Rozgłośnia opisała wówczas, że wraz z marszałkiem z rządowego samolotu korzystała też jego rodzina. Potem pojawiały się kolejne doniesienia o innych podniebnych podróżach Kuchcińskiego, m.in. z politykami Prawa i Sprawiedliwości.
9 sierpnia Marek Kuchciński zrezygnował z pełnienia funkcji marszałka Sejmu, dwa dni wcześniej prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie jego lotów. Kilka dni przed rezygnacją Kuchcińskiego Kancelaria Sejmu opublikowała wykaz jego podróży dokonywanych samolotami. W środę 21 sierpnia, już za nowej marszałek Elżbiety Witek, światło dzienne ujrzała nowa lista lotów.
W pierwszej ujęto 85 pozycji oraz podano liczbę pasażerów, którzy podróżowali z Kuchcińskim. W drugiej jest ich już 87, ale schemat pozostał ten sam: są informacje o liczbie pasażerów, ale nie doprecyzowano, kto właściwie był na pokładzie.
Inaczej wygląda sprawa zagranicznych podróży Kuchcińskiego, w ich przypadku jest dokładnie rozpisany skład delegacji, wymienieni są posłowie i senatorowie, którzy brali udział w wyjazdach.
Na stronach Sejmu można sprawdzić aktualną listę lotów marszałka Kuchcińskiego: krajowe i zagraniczne.
Lista ta pozostaje więc w jakimś stopniu niepełna. Wciąż - na podstawie dokumentów Kancelarii - nie da się ustalić, ile razy i kto z jego rodziny korzystał z rządowego samolotu. O tym wątku pisała już "Rzeczpospolita", podnosząc, że słynny lot Doroty Kuchcińskiej nie znalazł się w pierwszym wykazie ujawnionym przez Centrum Informacyjne Sejmu (nie był lotem HEAD). "Opinia publiczna ma prawo zweryfikować słowa marszałka o 23 lotach z rodziną i rzekomo jednym samej żony" - pisała "Rz".
Także w środę wyjaśnienia wokół sprawy składał dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jak wyjaśniał, dezinformacje na temat lotów marszałka były wynikiem "bałaganu" w Kancelarii Sejmu (CIS wprowadzało w błąd dziennikarzy, utrzymując, że rodzina nie latała z Kuchcińskim - red.).
- Powodem tych różnych informacji był pewnego rodzaju nieład. To był błąd, ja się przyznaję. Ponoszę pełną odpowiedzialność za to - mówił Grzegrzółka, cytowany przez "Gazetę Wyborczą". Tłumaczył też, że napisał dziennikarzom, że marszałek Kuchciński nie latał z rodziną, ponieważ "jej nie widział".