Na konferencji w Sejmie posłowie klubu PO-KO Katarzyna Lubnauer i Krzysztof Brejza odpowiadali na pytania dziennikarzy związane m.in. z aferą Łukasza Piebiaka opisaną przez Onet. Na początku konferencji Brejza mówił jednak o tym, że obecnie władza i Telewizja Publiczna próbują odwrócić uwagę od całej sprawy.
Przejrzałem ten profil "Kastawatch", z tego profilu też mnie niszczono, mnie atakowano
- powiedział Brejza. - To jest taka zgnilizna w najgorszym wyrazie. Ja oczekiwałam, że prokuratura wejdzie do Ministerstwa Sprawiedliwości i zabezpieczy komputery i telefony. Oczekiwałam tego, że Zbigniew Ziobro poda się do dymisji. Ani na jedno ani na drugie się nie doczekałam - oznajmiła Lubnauer.
Pod koniec konferencji pytania zadawał jeden z dziennikarzy TVP, który dopytywał Brejzę, czy ten "zrezygnuje z funkcji szefa sztabu albo złoży mandat". Skąd te pytania? Najpierw warto wspomnieć, że TVP Info od rana bardzo chętnie informuje o "Aferze fakturowej w Inowrocławiu". Prezydentem miasta jest ojciec Krzysztofa Brejzy - Ryszard.
CBA weszło do ratusza w Inowrocławiu rano, agenci biura prowadzą przeszukania nie tylko w magistracie, ale też kilkudziesięciu innych miejscach. Sprawa dotyczy jednak jednej z urzędniczek inowrocławskiego magistratu i jej koleżanki - lokalnej bizneswoman (kandydatce z list PiS do europarlamentu), a nie Ryszarda Brejzy. Jedna z kobiet miała wystawiać tzw. puste faktury, a jej znajoma z magistratu je akceptowała. Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył sam prezydent Inowrocławia.
Właśnie w tym kontekście pytanie zadał dziennikarz TVP, uzasadniając je słowami:
Wiele osób, w tym radni PiS, stawiają pod pana adresem poważne zarzuty, że pan kierował polityką kadrową w UM w Inowrocławiu, że pan decydował, kto będzie pracował w wydziale, który wyłudzał gigantyczne pieniądze.
Warto nadmienić, że w tekście portalu tvp.info o aferze w Inowrocławiu nie ma ani słowa o tym wątku. Brejza odpowiedział posłowi, że nie odpowie na pytania, dopóki nie zostanie wyjaśniona rola "kilku dziennikarzy" w aferze Piebiaka, a także dopóki nie zostanie wszczęte postępowanie w sprawie "hejtu wobec polityków opozycji".
Na pytania oręża PiS-u, finansowanego moim zdaniem nielegalnie z budżetu państwa, nie będę odpowiadać
- skwitował Brejza.
W trakcie naprawdę długiego wywodu Brejzy dziennikarz TVP rzucił tylko "pan chyba żartuje panie pośle", a na koniec, gdy poseł PO już skończył odpowiedź, dziennikarz dopowiedział: - To są insynuacje, do których nie będę się odnosił, bo są śmieszne.
Nie przeszkodziło to, by na słynnych już "paskach" w TVP Info ktoś pozwolił sobie na dziwaczne połączenie. Wykorzystano fragmenty tekstów Onetu ("farma trolli", "hejt") i zbito je w:
Poseł Brejza i "farma trolli" oraz Afera w Inowrocławiu - ratusz hejtu.
Racjonalnego wyjaśnienia pasków - nie ma. Kolejny głosił natomiast: "Poseł Brejza grozi dziennikarzom TVP".