We wtorek rano Radio ZET poinformowało, że Marek Falenta, skazany za udział w tzw. aferze taśmowej na dwa i pół roku więzienia, został przeniesiony z Aresztu Śledczego w Warszawie-Białołęce. Rozgłośnia wskazywała, że nowe miejsce osadzenia Falenty jest nieznane nawet dla jego adwokatów.
"Przeniesienie może mieć związek z obawą o jego bezpieczeństwo po głośnym samobójstwie w tym areszcie boksera Dawida Kosteckiego" - pisał dziennikarz Radia ZET.
Teraz głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który na Twitterze przekazał, że Falenta został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Warszawie-Służewcu.
Jak wyjaśnił Wójcik, Marka Falentę przeniesiono z Białołęki na Służewiec po tym, jak ten odbył badania diagnostyczne. Teraz wrócił do "jednostki, w której wcześniej przebywał".
Wiceminister sprawiedliwości zapowiedział też komunikat Służby Więziennej w tej sprawie.
Szerzej o wątku badań, które przeszedł Falenta, mówiła w rozmowie z portalem tvp.info ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej:
Marek Falenta, który został skazany w aferze podsłuchowej przechodził na Białołęce badania psychologiczno-psychiatryczne, które się zakończyły. Następnie przetransportowano go do właściwej jednostki, gdzie odsiaduje karę. To standardowa procedura