PiS zmienia zdanie. Bogdan Pęk będzie kandydować do Sejmu. "Nikt mnie nigdy nie widział pijanego"

Były senator Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Pęk wraca na listy wyborcze partii rządzącej. Polityk, który kandyduje dziś do Sejmu z 23 pozycji na liście PiS w Krakowie, zasłynął przed laty za sprawą zdjęcia, na którym widać, jak leży na korytarzu w sejmowym hotelu.
Zobacz wideo

Zdjęcie, które zaszkodziło politykowi, został opublikowane przez "Super Express" w 2015 roku. Bogdan Pęk został wówczas oskarżony o pijaństwo. Sam tłumaczył, że zasłabł ze względu na chorobę i tej linii obrony trzyma się do dziś.

- Jestem od trzydziestu lat w polityce i nikt mnie nigdy nie widział pijanego ani nawet podpitego. To nieszczęsne zdjęcie, na którym leżę w korytarzu sejmowym, to zbieg okoliczności. Po prostu zasłabłem wtedy w tym korytarzu. Tam było prawdopodobnie 50 stopni ciepła, to była jedenasta w nocy, to było w zamkniętym terenie hotelu sejmowego w dzień, w którym nie odbywało się posiedzenie ani Sejmu ani Senatu, no i nagle moje zdjęcie znalazło się we wszystkich publikatorach - powiedział Bogdan Pęk w Polskim Radiu 24

Portal natemat.pl przypomina, że tłumaczenia byłego senatora PiS z 2015 roku były mętne. Polityk mówił czasem, że zasłabł z powodu hiperglikemii, innym razem, że ma problemy neurologiczne, a skandal wokół jego osoby sprawił, że w 2015 roku nie dostał się powtórnie na listy Prawa i Sprawiedliwości. 

Kandydat PiS Bogdan Pęk o aferze sprzed lat: "Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło"

Ówczesna rzeczniczka prasowa PiS Elżbieta Witek zapewniała, że "pan Pęk na pewno nie będzie startował z naszych list", jednak władze partii rządzącej zmieniły w tej sprawie zdanie, a były senator powrócił na listy Prawa i Sprawiedliwości. On sam uważa, że afera sprzed lat działa dziś na jego korzyść. 

- Upublicznienie zdjęcia, na którym leżę w korytarzu sejmowym miało na celu niedopuszczenie mnie do kandydowania do Senatu. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. (...) Kiedy wychodzę na różne wiece, to dostaje huraganowe oklaski. Im więcej media powiedzą, że kandyduje do Sejmu z 23 miejsca, tym lepiej dla mnie - powiedział Bogdan Pęk. 

Politycy PiS próbują wyjaśnić, dlaczego Bogdan Pęk znów pojawił się na ich listach i startuje w tegorocznych wyborach parlamentarnych. W obronie byłego senatora stanął m.in. Marcin Horała, poseł PiS i przewodniczący komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT

- Leżenie na dywanie to nie przestępstwo. Jest to osoba o dużym doświadczeniu, o dużym dorobku, ciesząca się bardzo dużym poparciem społecznym - mówił Horała w programie "Kawa na ławę". 

Więcej o: