W poniedziałek 12 sierpnia Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg i Robert Biedroń zwołali przed Sejmem konferencję prasową. Poinformowali na niej, że w nadchodzących wyborach do parlamentu są gotowi wystawić 100 swoich kandydatów do Senatu, ale liczą na porozumienie z opozycją w sprawie wspólnych list. O planach stworzenia "wspólnego frontu" w wyborach do Senatu, który miałby utrudnić wygraną Prawu i Sprawiedliwości, politycy Lewicy mówili już wcześniej.
My chcemy porozumienia, chcemy się dogadać. Nie jesteśmy w tej sprawie aroganccy, nie będziemy niczego narzucali. My chcemy się dogadać ze wszystkimi partiami opozycyjnymi w sprawie wspólnej listy do Senatu, tak żeby było po jednej osobie
- przekonywał Włodzimierz Czarzasty. Następnie wymienił osoby, które mogłyby być kandydatami lewicy do Senatu we wszystkich okręgach. Mieliby to być m.in. Gabriela Morawska-Stanecka (Katowice), Jerzy Wenderlich (Włocławek), Wanda Nowicka (Warszawa), Waldemar Witkowski (Poznań) czy Małgorzata Niewiadomska-Cudak z Łodzi.
Czarzasty, Zandberg i Biedroń prosili o dialog i podkreślali, że są gotowi do rozmów o wspólnych listach do Senatu z przedstawicielami wszystkich partii, w tym z partią Grzegorza Schetyny. - Apelujemy spokojnie, z dystansem - mówił Czarzasty,
- Chciałbym podziękować wszystkim którzy uwierzyli, że projekt Lewicy jest Polsce potrzebny. Sondaże dające nam 15 procent pokazują, że Lewica jest Polsce potrzebna - podkreślił Robert Biedroń. Na konferencji zapowiedział też, że w najbliższą niedzielę 18 sierpnia Lewica przedstawi swoje "jedynki" do Sejmu.