Kontrola poselska w KPRM. Posłowie PO przyszli po dokumenty dotyczące lotów Kuchcińskiego

- Z pewnym zdumieniem dowiedzieliśmy się o tym, że nikt w Polsce nie prowadzi katalogów. Nie ma instytucji, która wie, kto i gdzie lata - powiedział po kontroli poselskiej w KPRM Sławomir Nitras. Razem z dwoma innymi posłami chciał uzyskać w kancelarii premiera dokumenty dotyczące kontrowersyjnych przelotów marszałka Marka Kuchcińskiego.
Zobacz wideo

Sławomir Nitras, Marcin Kierwiński i Jan Grabiec weszli dzisiaj do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach kontroli poselskiej w związku z lotami Marka Kuchcińskiego samolotem do Rzeszowa, w których uczestniczyli członkowie jego rodziny.

-  Musimy wiedzieć, ile było lotów od początku kadencji, kto był fizycznie na pokładzie - powiedział przed kontrolą Sławomir Nitras. Jak dodał, "brakuje w tej sprawie marszałka Kuchcińskiego, który nie zabrał głosu i chyba nie ma odwagi zmierzyć się z rzeczywistością, z pytaniami, które się mnożą".

Kontrola poselska w KPRM. Chodzi o loty Kuchcińskiego

Posłowie chcieli przede wszystkim dowiedzieć się, ile lotów między Warszawą a Rzeszowem odbyło się w tej kadencji. Chcieli uzyskać dokumenty zapotrzebowania, na podstawie których można określić, ile osób podróżowało samolotami. Po opuszczenia kancelarii posłowie nie kryli rozczarowania.

- Z pewnym zdumieniem dowiedzieliśmy się o tym, że nikt w Polsce nie prowadzi katalogów. Nie ma instytucji, która wie, kto i gdzie lata - wyznał Nitras. Przyznał, że w dokumentach, które mieli nadzieję uzyskać, panuje bałagan. - Nie wiemy tylko, czy ten bałagan jest prawdziwy, czy pozorny. Czy próba powiedzenia nam, że nie ma dokumentów i oni nie wiedzą, gdzie są, to jest fakt, czy to nie jest przypadkiem próba powiedzenia: "nie mamy dokumentów i nic nam nie możecie zrobić" - stwierdził poseł PO.

Również Marcin Kierwiński potwierdził, że dokumenty z KPRM nie pomogą odpowiedzieć "na fundamentalne pytania dotyczące lotów pana marszałka Kuchcińskiego". 

Piotr Mueller: Część dokumentów została już przekazana

Rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował z kolei, że część dokumentów została przekazana. Cały pakiet dokumentów zostanie przekazany "w najbliższym czasie". Mueller podkreślił jednocześnie, że KPRM nie posiada list imiennych związanych z lotami. - Listy imienne są w dyspozycji Kancelarii Sejmu. Jesteśmy zdziwieni tym, że dzisiaj akurat do kancelarii premiera posłowie Platformy Obywatelskiej w tym zakresie przychodzą, bo doskonale wiedzą, że te listy znajdują się w Kancelarii Sejmu. Jest to kontynuowanie pewnego teatru politycznego - ocenił.

Więcej o: