Truskolaski o wydarzeniach podczas Marszu Równości: Od kiedy różaniec jest elementem walki przeciwko człowiekowi

Według prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, kontrmanifestanci byli od początku nastawieni na konfrontację. - Można się cofnąć dwa tygodnie do tyłu. Jak zapowiedziano Marsz Równości, to ze wszystkich stron zaczęła się nagonka - stwierdził. Według niego, jeżeli blokujący chcieli coś udowodnić, to "chyba swoją głupotę".

Tadeusz Truskolaski był gościem "Faktów po faktach" TVN. W programie odniósł się do sobotnich zamieszek podczas Marszu Równości, który w jego mieście odbył się po raz pierwszy.

Zobacz wideo

Prezydent Białegostoku podkreślił, że "należy stanowczo potępić bandytów i ich bandyckie zachowania". Zapowiedział jednak, że będzie bronił miasta i większości jego mieszkańców. - Ta przysłowiowa łyżka dziegciu psuje beczkę miodu i tak jest w naszym wypadku - zaznaczył i dodał, że takie sytuacje zdarzają się też czasem w innych miastach nie tylko Polski, ale i Europy.

Truskolaski: Było konfrontacyjnie i prowokacyjnie

Przypomniał, że nagonka na Marsz Równości rozpoczęła się, jak tylko zapowiedziano wydarzenie. - Również ze strony m.in. marszałka województwa Artura Kosickiego, który krzyczał wręcz, że do tego marszu nie może dojść, żeby go zakazać. Było też konfrontacyjnie i prowokacyjnie, bo dlaczego robić piknik rodzinny akurat w tym samym dniu i o tych samych godzinach, w których jest marsz? - pytał retorycznie.

Zwrócił też uwagę, że marszałek województwa bez pozwoleń prowadził kontrmarsz, który wyczekiwał, aby zablokować Marsz Równości. Jednak Artur Kosicki nie był według przekonania Tadeusza Truskolaskiego jedynym politykiem PiS, który brał w tym udział. - Radny wojewódzki pan Sebastian Łukaszewicz, najpierw stoi na czele tych którzy atakują policję, a później chwali się dumnie, że obronili katedrę, a przecież nikt tej katedry nie atakował - stwierdził prezydent. Dodał, że Sebastianowi Łukaszewiczowi towarzyszyły kobiety z różańcami. - Nie wiem, od kiedy różaniec jest elementem walki przeciwko drugiemu człowiekowi - ocenił.

Według niego od początku u kontrmanifestujących widoczne było "nastawienie na konfrontację i na to, aby udowodnić chyba swoją głupotę". Prezydent Białegostoku potwierdził po raz kolejny, że zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury przeciwko politykom, którzy blokowali marsz, w sprawie sprawstwa kierowniczego.

Więcej o: