W ostatnim wywiadzie na "Newsweeku" Janina Ochojska opowiedziała o chorobie nowotworowej, z którą przyszło jej walczyć. O tym, że ma raka piersi, dowiedziała się w kwietniu, pod koniec kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Pomimo diagnozy, postanowiła nie wycofywać się z polityki.
"Zaczynałam nowe życie i zdecydowałam się na radykalny krok. Uznałam, że skoro niepełnosprawność nie była dla mnie przeszkodą, rak też nie będzie" - powiedziała Janina Ochojska.
Założycielka PAH przekonywała także, że rak nie jest wyrokiem śmierci, a odpowiednio wcześnie wykryty może zostać wyleczony. Ochojska powiedziała, że opowiedziała głośno o swojej chorobie, aby pokazać kobietom, jak ważna jest profilaktyka i regularne badania.
Choroba nowotworowa nie powstrzymuje Janiny Ochojskiej w byciu członkinią Parlamentu Europejskiego. W wywiadzie z "Newsweekiem" powiedziała jednak, że jeśli po dwóch latach stwierdzi, że jej praca w PE jest nieefektywna, zrezygnuje z mandatu.
"Jeżeli zobaczę, że to biurokracja, przez którą nie potrafię się przebić. To deklaracja. Mnie do kandydowania nie skusiły ani pieniądze, ani pozycja. Poszłam tam z powodów ideologicznych" - wyjaśniła Ochojska.
Założycielka PAH mówiła także o tym, jak ważną dla niej kwestią jest temat uchodźców i migracji. Chce, żeby Polacy zrozumieli, że "wiodąc bogate życie na północy globu powinniśmy jak najmniej szkodzić innym". Opowiedziała także o swojej garderobie. "Mam bardzo mało ubrań (...).Nie chcę nosić rzeczy, które zostały wyprodukowane kosztem czyjejś niewolniczej pracy" - mówiła Janina Ochojska. Powiedziała, że za swój ubiór została skrytykowana, bo w Parlamencie Europejskim "nie przynosi chluby Polsce".