Dyskusja trwała pół godziny. Najpierw wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans przedstawił ocenę sytuacji w Polsce. Mówił między innymi o postępowaniach dyscyplinarnych wobec sędziów i krytycznie wypowiadał się na temat Krajowej Rady Sądownictwa. - Z przykrością muszę powiedzieć, że nie miałem wielu dobrych wieści do zaprezentowania - powiedział. Przypomniał też niedawne orzeczenie dotyczące Sądu Najwyższego i wieku emerytalnego sędziów. Rozsądzało ono spór kompetencyjny. Potwierdzało bowiem, że Komisja ma prawo ingerować w reformy wymiaru sprawiedliwości w unijnych krajach, jeśli uzna, że łamią one zapisy traktatowe dotyczące niezawisłości sędziowskiej.
- Reformowanie wymiaru sprawiedliwości to kompetencja narodowa. Ale w przeprowadzaniu reform kraj musi wypełniać zobowiązania traktatowe, a Komisja Europejska jako strażnik traktatów ma prawo do wyrażania opinii i działania jeśli uzna to za konieczne - powiedział wiceszef Komisji.
Podczas dyskusji Francja i Niemicy zaprezentowały wspólne stanowisko i zaproponowały zorganizowanie kolejnego wysłuchania Polski po wakacjach, które miałoby dotyczyć praworządności i reformy sądownictwa. Do tej pory odbyły się trzy takie wysłuchania na unijnych naradach ministerialnych. Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział, że jest przygotowany, by odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości dotyczące reformy, także podczas wysłuchania w sposób jeszcze bardziej poszerzony, choć nie widzi takiej konieczności.
- Biorąc pod uwagę fakt, że cała ta sprawa toczy się dzisiaj w Trybunale Sprawiedliwości, wartość dodana takiego wysłuchania jest bardzo niska. Zagadnienia prawne i konflikty natury prawnej powinny być rozwiązywane nie instrumentami politycznymi, tylko prawnymi. To jest właściwa droga postępowania w przypadku kontrowersji prawnych - dodał.
Decyzję dotyczącą ewentualnego wysłuchania Polski podejmie Finlandia kierująca pracami Unii, po konsultacjach z krajami członkowskimi. Z informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że w czwartek na unijnej naradzie, oprócz ministrów z Niemiec i Francji, głos zabrali także ministrowie z Belgii i Szwecji.