Wicepremier Jarosław Gowin był gościem programu #Newsroom na antenie Polsat News. Został zapytany m.in. o zachowanie europosłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy podczas wtorkowej inauguracji nowego Parlamentu Europejskiego w Strasburgu nie wstali z krzeseł podczas odgrywania "Ody do radości", która jest hymnem Europy, przyjętym przez Radę Europy i Unię Europejską.
- Jeśli to była świadoma decyzja, to moim zdaniem była to decyzja błędna, z całym szacunkiem dla prawa poszczególnych europosłów do wyrażania swojego takiego bądź innego stosunku do tego, co na wyrost jest nazywane hymnem Unii Europejskiej - powiedział Jarosław Gowin. Wiceminister zaznaczył, że europosłowie powinni byli wstać "ze względów kulturowych".
Przypomnijmy, że podczas pierwszego posiedzenia Parlamentu Europejskiego, które rozpoczęło się od odegrania "Ody do radości", przewodniczący PE poprosił wszystkich o powstanie. Dwóch polskich reprezentantów nie wstało - byli to Anna Zalewska i Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości.
Była minister edukacji narodowej oznajmiła w rozmowie dla TVN 24, że jej zachowanie było "po prostu nieporozumieniem, a nie demonstracją". Anna Zalewska tłumaczyła także, że Polska nie podpisała deklaracji numer 52 Traktatu lizbońskiego, która stwierdza, że "Oda do radości" to pieśń wspólnotowa.
- W związku z tym mogę tylko wyrazić ubolewanie, że różnorako zostało to odczytane. Każdy, kto poczuł się w jakikolwiek sposób dotknięty, niech poczuje się przeze mnie przeproszony - skomentowała Zalewska.
Zachowanie Witolda Waszczykowskiego tłumaczył z kolei Joachim Brudziński, mówiąc, że były minister spraw zagranicznych ma kontuzję nogi.
- Przez ostatnie dni towarzyszyłem panu ministrowi Witoldowi Waszczykowskiemu, wiem, że dla niego to nie jest temat przyjemny i nawet się irytuje, jeżeli się o tym mówi, ale ma olbrzymie problemy z poruszaniem. (...) Wiem, jakim bólem okupuje każdy ruch - słowa Joachima Brudzińskiego cytuje "Rzeczpospolita".