Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska - jak się okazało za sprawą publikacji Onetu - w młodości zapisała się do Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, który był kontrolowany przez PRL-owskie władze.
Przyłębska, wtedy jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Żmudzińska, w swoim biogramie pominęła jednak tę informację, choć już chwali się na przykład działalnością w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów.
Do sprawy na Twitterze postanowił się odnieść lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty, który niespecjalnie kryje się ze swoją przeszłością, wielokrotnie wspominając o przynależności do PZPR. Polityk wytknął kilku przedstawicielom "dobrej zmiany", także w Sejmie i mediach publicznych, że chyba zapomnieli o swojej przeszłości.
Byłem z Julią Przyłębską w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich a ze Stanisławem Piotrowiczem i Marcinem Wolskim w PZPR
- napisał Czarzasty. Wątek Przyłębskiej już przytoczyliśmy, z kolei Marcin Wolski to były dyrektor TVP2, obecnie doradca zarządu TVP, który w latach 1975-1981 był w PZPR.
Natomiast Stanisław Piotrowicz to były prokurator stanu wojennego, który do PZPR wstąpił w 1978 roku. Na tym przypomnieniu Czarzasty jednak nie skończył. Stwierdził bowiem:
Myślałem, że jestem wielką mendą, a okazuje się, że można być większą. Można z taką przeszłością zapisać się do PiS i awansować. Uczę się całe życie