Wiosna Roberta Biedronia po wyborach do europarlamentu ma się tylko gorzej - dopiero co informowaliśmy na Gazeta.pl, że rozpadają się struktury partii w Świętokrzyskiem, a według cytowanych przez "Newsweeka" działaczy wewnątrz formacji "jest syf, bardzo źle" i ma ona chylić się ku upadkowi. Robert Biedroń zapewniał natomiast w piątek, że jego partia "ma się nieźle".
Tymczasem jak dowiedziała się Gazeta.pl w partii ma dojść do przemeblowania, które obejmie ścisłe kierownictwo Wiosny.
Według naszych informacji, które potwierdziła nam osoba z otoczenia Roberta Biedronia, wiceprezes Wiosny. Marcin Anaszewicz przestaje pełnić dotychczasową funkcję. Anaszewicz to bliski współpracownik Biedronia, jak czytamy na stronie Wiosny:
Dyrektor strategiczny zwycięskich kampanii Biedronia w 2011 r. do Sejmu i w 2014 r. na urząd prezydenta Słupska. (...) W 2014 przeniósł się do Słupska i jako dyrektor strategiczny przeprowadził restrukturyzację finansową i organizacyjną w strukturach miasta.
Tym informacjom natomiast zdecydowanie zaprzeczał Krzysztof Gawkowski, sekretarz zarządu. Twierdzi, że Anaszewicz nigdzie się nie wybiera, a takie doniesienia są "nieprawdziwe". Z kolei rzecznik Wiosny Jan Mróz, pytany o ewentualne odejście Anaszewicza, najpierw zaprzeczył takim doniesieniom, by później przekazać Gazeta.pl, że w sobotę o godz. 15 odbędzie się konferencja Wiosny. Czego się na niej dowiemy? Mróz mówił o ogłoszeniu "kosmetycznych zmian", które mają następować przed formowaniem się sztabu wyborczego partii. Nie precyzował jednak, jakie będą to zmiany. Stwierdził tylko, że w sobotę wszystko zostanie przekazane.
Zaledwie kilka minut po publikacji tekstu skontaktował się z nami ponownie Jan Mróz, który ostatecznie potwierdził nasze ustalenia. Zmiany w Wiośnie będą.
Marcin Anaszewicz przestaje pełnić funkcję wiceprezesa, ale pozostaje w partii i będzie aktywnie działać w kampanii oraz pozostaje członkiem Rady Krajowej
- przekazał Gazeta.pl rzecznik Wiosny. Jak dodał, do zarządu partii zostaną rekomendowane nowe osoby, natomiast same zmiany w kierownictwie mają "na celu przygotowanie do zbliżających się wyborów parlamentarnych".
Nie udało nam się skontaktować z Marcinem Anaszewiczem, by dowiedzieć się, co doprowadziło do takiej decyzji.