Sąd: Były rzecznik MON Bartłomiej M. może opuścić areszt. Musi tylko wpłacić 100 tys. złotych

Sąd zgodził się, by Bartłomiej M. wyszedł na wolność. Jest tylko jeden warunek - musi wpłacić 100 tys. zł poręczenie majątkowego. Byłemu rzecznikowi Antoniego Macierewicza prokuratura zarzuca przekroczenie uprawnień.
Zobacz wideo

O sprawie informuje Onet. Przedłużenia aresztu dla Bartłomieja M. domagała się prokuratura. Sąd zdecydował, by były rzecznik MON opuścił areszt pod warunkiem wpłacenia 100 tys. zł poręczenia majątkowego.

Zarzuty dla Bartłomieja M.

Na byłym współpracowniku Antoniego Macierewicza ciążą dwa zarzuty. Wobec byłego rzecznika MON i byłego posła Mariusza Antoniego K. prokurator sformułował zarzut "powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej". Z kolei razem z byłą pracownicą MON M. usłyszał zarzut "przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową". Wartość szkody, jaką miał wyrządzić, to niemal pół miliona złotych.

28 stycznia funkcjonariusze CBA zatrzymali w Warszawie sześć osób, które miały powoływać się na wpływy w Ministerstwie Obrony Narodowej i doprowadzić Polską Grupę Zbrojeniową do "niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej". 

W związku ze sprawą zatrzymano byłego posła Mariusza Antoniego K., urzędniczkę MON Agnieszkę M., byłego członka zarządu PGZ Radosława O., byłego dyrektora marketingu PGZ Roberta K. oraz byłego dyrektora wykonawczego spółki Roberta Sz. oraz Bartłomieja M, byłego rzecznika MON, który trafił do zakładu karnego przy ulicy Konarskiego w Tarnowie. Dwie pierwsze osoby wyszły na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego, pozostałe cztery zostały aresztowane na trzy miesiące. 

Więcej o: