Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pozew przeciwko politykom Platformy Obywatelskiej - Krzysztofowi Brejzie, Marcinowi Kierwińskiemu i Cezaremu Tomczykowi - o ochronę dóbr osobistych. Pozew skierował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jak poinformował na Twitterze poseł Cezary Tomczyk, sprawa ma związek z wypowiedziami polityków PO na temat spółki Srebrna. "Nie ustąpimy. Wyjaśnimy sprawę do końca" - napisał Tomczyk.
W styczniu Krzysztof Brejza, Marcin Kierwiński i Cezary Tomczyk złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego.
- Okazuje się, że Jarosław Kaczyński jest deweloperem. Zgodnie z nowymi informacjami cały proces inwestycji rozpoczął się w 2017 roku, a stoi za nim Jarosław Kaczyński (...). Wszyscy są wobec prawa równi, dotyczy to też Jarosława Kaczyńskiego. Cała Polska usłyszała, że Jarosław Kaczyński od 2017 roku prowadzi działalność biznesową. To niezgodne z prawem - mówił wtedy Brejza.
Według Marcina Kierwińskiego, pozew został złożony przez Jarosława Kaczyńskiego "za pytania ws. Srebrnej" i za to, że politycy "śmieli" zawiadomić prokuraturę.
Kilka dni wcześniej o otrzymaniu pozwu przeciwko Krzysztofowi Brejzie poinformowała na Twitterze Dorota Brejza, prawniczka, żona parlamentarzysty.
"Jarosław Kaczyński pozywa Krzysztofa Brejzę za udział w konferencji i stawianie pytań w sprawie Srebrnej. Ten sam człowiek, który swoich oponentów wyzywa od zdradzieckich mord, kanalii, zarzuca udział w śmierci brata, mówi o ojkofobach i elementach animalnych. Jego uraża pytanie" - pisała w poniedziałek Dorota Brejza.
Sprawa dotyczy budowy dwóch wieżowców na gruntach należących do powiązanej z PiS spółki Srebrna. Inwestycję według "Gazety Wyborczej" miał zrealizować austriacki biznesmen Gerald Birgfellner, który twierdzi, że do tej pory nie otrzymał od Srebrnej wynagrodzenia za zleconą pracę.
W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonywał, że austriacki przedsiębiorca "żądał pieniędzy za prace, które były nieudokumentowane w żaden sposób", a wypłata pieniędzy dla niego była "wbrew prawu, wbrew ustawie o rachunkowości".