W sobotę ogłoszono, że Platforma Obywatelska i Nowoczesna utworzą wspólny klub parlamentarny w Sejmie. W klubie PO-KO już i tak było kilku posłów z Nowoczesnej, dlatego sama decyzja, na pół roku przed wyborami do parlamentu, jest raczej "kosmetyczna". Ten temat stał się jednak głównym w programie "Gość Wiadomości" w TVP. Tam liderkę Nowoczesnej Katarzynę Lubnauer o te wydarzenia wypytywała Danuta Holecka.
Holecka wypomniała, że Nowoczesna, wchodząc do Sejmu w 2015 roku, była mocno krytyczna wobec Platformy Obywatelskiej, a teraz idzie z nią ramię w ramię po raz kolejny (wcześniej w ramach Koalicji Obywatelskiej, później Europejskiej). Wtrąciła też, że komentatorzy wieszczą "wchłonięcie Nowoczesnej".
Lubnauer żywo na to zareagowała, odparła, że już od miesięcy takie głosy krążą, a Nowoczesna ma się dobrze i w jednym z ostatnich sondaży ma ponad 4 proc. poparcia. Szefowa Nowoczesnej przeszła do kontrataku jednak w momencie, gdy Holecka zarzuciła jej, że wiele mówi o PiS, a niewiele o programie. Wtedy doszło do pierwszego spięcia w studio TVP.
- 30 tys. Polaków umiera, bo nie ma dostępu do leków onkologicznych, 50 tys. umiera z powodu smogu - wyliczała Lubnauer, podsumowując swoje programowe założenia.
- Nie można tego tak policzyć - odparła Holecka.
Przestaliście wysyłać, znaczy PiS, przepraszam, że panią zaliczyłam (do PiS - red.), ale jak widzę "Wiadomości" to nie mam żadnych wątpliwości, że to jest jedna grupa - dorzuciła Lubnauer.
Ja już się przyzwyczaiłam, że państwo... - skwitowała krótko Holecka, bo Lubnauer weszła jej w słowo.
Później było tylko gorzej - Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że "Wiadomości" i Telewizja Publiczna prowadzą "goebbelsowską propagandę" i manipulują, obydwie starły się o 500 plus i podwyższenie wieku emerytalnego.
Gdy Lubnauer stwierdziła, że przez sytuację w edukacji Polacy wydają pieniądze z 500 plus na korepetycje albo posyłają dzieci do szkół prywatnych, Holecka dorzuciła, że to "świetnie skoro ludzi stać". Prowadząca program "Gość Wiadomości" wyznała przy tym, że jej dzieci chodziły do prywatnej szkoły. - Ja wiem, ile się tutaj zarabia, kilkanaście tysięcy złotych, ale Polacy zarabiają mniejsze pieniądze - wyparowała Lubnauer.
Zauważyłam, że u was mamy do czynienia z manipulacją w stylu Urbana i Goebbelsa
- powiedziała liderka Nowoczesnej, co Holecka skomentowała przeciągłym "uuu, pani przewodnicząca". Lubnauer dodała, że czasami, oglądając TVP, ma wrażenie, że żyje w jakiejś "paranoi".
Ale jednak zdecydowała się pani do tej paranoi przyjść
- odparła Holecka.
Potem Lubnauer jak z karabinu wystrzeliwała oskarżenia wobec PiS, m.in., że nie poprawiło sytuacji w służbie zdrowia.
Wtedy do kontrataku przystąpiła Danuta Holecka, wypominając Lubnauer, że gdy klub Nowoczesnej opuszczali posłowie i dołączali do PO, ta mówiła, że "zdrajców już nie ma". Następnie pytała: Nie szkoda pani projektu Nowoczesna?
Powiedziałam, projekt Nowoczesna istnieje, manipulujecie, po raz kolejny, niespecjalnie mnie to powinno dziwić, bo rozumiem, że tak działacie
- odpowiedziała Lubnauer. Wtedy Holecka, już o wiele chłodniejszym tonem, dodała: - Nie manipuluję, tylko pytam panią.
Po tym znowu głos zabrała szefowa Nowoczesnej:
Jesteśmy w Telewizji Publicznej, finansowej z podatków oraz abonamentu. W związku z tym powinniście być obiektywni. (...) Nie jest pani wstyd, że pani kłamie?
Holecka pozostała nieugięta, dalej zadawała to samo pytanie, podkreślając, że robi to "z całą dobrą intencją". - Nie uwierzę w pani dobre intencje, z całym szacunkiem - wypaliła Lubnauer. Później atmosfera trochę się rozrzedziła, choć Holecka przed zadaniem kolejnego pytania dorzuciła od siebie: - Już się boję, bo zaraz będzie, że kłamię, manipuluję i jestem Urbanem (Jerzy Urban, jeden z ostatnich rzeczników rządu PRL - red.).