Robert Tyszkiewicz - poseł PO i przewodniczący podlaskich struktur partii - poinformował, że złożył interpelację w związku z nieprawidłowościami, do których miało dojść podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w Tykocinie na Podlasiu. Wiceprzewodniczący tamtejszej komisji wyborczej opisał, że był świadkiem, jak osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi, podopieczni Domu Pomocy Społecznej byli nakłaniani do głosowania na dwóch kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Sprawa została nagłośniona na portalu Wykop i na Facebooku.
Mężczyzna poinformował, że osoby, które przywieziono do lokalu wyborczego z Domu Pomocy Społecznej, były wyposażone w kartki z odręcznie zapisanym numerem listy PiS i instrukcją, by zaznaczyć na kartach do głosowania nazwisko Karola Karskiego lub Krzysztofa Jurgiela (obaj dostali się do europarlamentu). Jak dodał, podopieczni ośrodka byli zwożeni do lokalu wyborczego busami w kilku turach. Po zabezpieczeniu kartek z instrukcją głosowania, którą otrzymali, mężczyzna poinformował o sprawie policję oraz Państwową Komisję Wyborczą.
W środę rzecznik podlaskiej komendy wojewódzkiej w rozmowie z TOK FM potwierdził, że białostocka policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Jak dodał, "na razie nic nie wskazuje na to, by kartki sporządził ktoś spoza grupy pensjonariuszy", ale kluczowa dla wyjaśnienia sprawy będzie opinia biegłego grafologa.
Robert Tyszkiewicz poinformował o złożeniu interpelacji do Joachima Brudzińskiego na Twitterze. "Dziś złożyłem interpelację do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachima Brudzińskiego i interwencję do Państwowej Komisji Wyborczej ws. nieprawidłowości w wyborach do PE poprzez wykorzystanie podopiecznych DPS w Tykocinie do głosowania na wskazanych kandydatów. Ta sprawa nie może zostać zamieciona pod dywan!" - napisał, dołączając do wpisu zdjęcia pisma wysłanego do Brudzińskiego.
W swojej interpelacji Tyszkiewicz wskazuje, że sprawa domniemanego wymuszania na podopiecznych ośrodka DPS jest "niebywałym skandalem zarówno w ujęciu wyborczym, jak i przede wszystkim moralnym".
Osoby organizujące tak skandaliczny proceder powinny ponieść surowe konsekwencje. Opisana sytuacja przypomina najgorsze wspomnienia z czasów Polski Ludowej, kiedy osoby chore psychicznie i niepełnosprawne były wykorzystywane do tego, aby frekwencja wyborcza oscylowała jak najbliżej 100 procent
- pisze, dodając, że zgodnie z artykułem 250 kodeksu karnego wywieranie wpływu na osoby głosujące jest zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
W swojej interpelacji Tyszkiewicz domaga się od Brudzińskiego odpowiedzi na pytanie, jakie dokładnie czynności zostały podjęte w ww. sprawie i czy zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę.
W swoim wcześniejszym wpisie Tyszkiewicz zamieścił zdjęcia kartek z instrukcją do głosowania i napisał: "To się zdarzyło naprawdę. W Polsce, 30 lat po upadku komuny".