Sławomir Neumann skomentował wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego i zdradził, jak jego ugrupowanie zamierza odrobić stratę w wynikach. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w nich 45,38 proc. głosów, a Koalicja Europejska - 38,47. Na trzecim miejscu znalazła się Wiosna Roberta Biedronia z wynikiem 6,06 procent. Zdecydowane zwycięstwo PiS oznacza, że partia Jarosława Kaczyńskiego wprowadzi do Parlamentu Europejskiego aż 27 eurodeputowanych, a KE - 22. Najnowsze sondaże dają też PiS-owi znaczną przewagę w wyborach do Sejmu.
Sławomir Neumann w programie "Wydarzenia i opinie" w Polsat News powiedział, że wynik Koalicji Europejskiej w eurowyborach to "dobra baza, ale niewystarczająca, żeby wygrać". Przyznał, że Prawu i Sprawiedliwości skuteczniej udało się zmobilizować wyborców do pójdzie do urn. - Nie udało nam się zmobilizować części naszego elektoratu, która jeszcze w wyborach samorządowych wspierała nas w wielu miejscach. PiS lepiej odrobił tę lekcję mobilizacyjną, nam się ta mobilizacja nie do końca powiodła - mówił polityk.
Dodał, że 38-procentowy wynik Koalicji Europejskiej dałby jej wygraną w każdym innym kraju w Europie "poza Polską i Węgrami". - 38,5 proc. to jest kapitał, który może rosnąć - mówił, przyznając, że żeby odrobić 7-procentową stratę, jego ugrupowanie musi dotrzeć do wyborców z "Polski powiatowej" i umacniać koalicję.
Jak stwierdził, decydujące starcie z PiS-em odbędzie się na jesieni, podczas wyborów do Sejmu.
Te wybory pokazały jedną prostą zasadę i tak będzie też na jesieni. To będą dwa bloki, które będą walczyły o zwycięstwo. Będzie to zero-jedynkowe. Nie będzie żadnej trzeciej siły, żadnej trzeciej drogi. Będzie PiS albo my
- skwitował Neumann.