Iwona Hartwich, liderka ubiegłorocznego protestu opiekunów osób niepełnosprawnych, skomentowała słowa premiera Mateusza Morawieckiego wypowiedziane na sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie. Premier ogłosił, że jego partia planuje "w ciągu najbliższych kilku miesięcy" przekazać osobom niepełnosprawnym, które ukończyły 18 lat, "stały dodatek w wysokości najprawdopodobniej 500 złotych". O wsparciu niepełnosprawnych mówił też Jarosław Kaczyński.
Mateusz Morawiecki: Będzie stały, comiesięczny dodatek dla niepełnosprawnych
Hartwich w rozmowie z Radiem ZET stwierdziła, że nie wierzy w intencje rządu, a propozycja premiera Morawieckiego to jej zdaniem próba niedopuszczenia do kolejnego protestu opiekunów niepełnosprawnych pod Sejmem, który jest planowany na 23 maja i - jak zapewniła - "oczywiście się odbędzie".
- Naszych oczu to nie zamydli. Protestowaliśmy 40 dni w Sejmie, nie odrzucaliśmy żadnego polityka. Pan premier mógł przyjść do nas kilkukrotnie i zapoznać się z tą sprawą. To co teraz mówi pan premier? - powiedziała Hartwich.
Jak dodała, fakt, że obietnica miałaby być wdrożona dopiero za kilka miesięcy, to "wielki nietakt ze strony premiera". - To jest próba wyciszenia naszego protestu - stwierdziła, dodając, że uwierzyłaby w obietnicę rządu PiS tylko wtedy, gdyby głosowanie nad pomysłem odbyło się natychmiast, nawet dzisiaj. - Niech dzisiaj uchwalają w Sejmie 500 zł dla osób niepełnosprawnych po 18. roku życia - skwitowała.