W rozmowie z Radiem Zet Grzegorz Schetyna po raz kolejny potwierdził, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk weźmie udział w marszu "Polska w Europie". - Gdzie bardziej i wyraźniej przewodniczący Rady Europejskiej, były premier, obywatel RP może powiedzieć, że zależy mu na pozycji Polski w UE niż na marszu z przyjaciółmi, z którymi robił politykę narodową? - pytał Schetyna. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów marsz "nie jest spotkaniem partyjnym", tylko ma zebrać wszystkich zwolenników współpracy Polski z Unią Europejską.
Udział Donalda Tuska w marszu organizowanym przez Koalicję Europejską od samego początku budził kontrowersje. Przewodniczącemu Rady Europejskiej zarzucano m.in. to, że jego udział w pochodzie będzie jednoznaczny z angażowaniem się w spory polityczne w Polsce. Jak podaje "Newsweek", w Traktacie o Unii Europejskiej zapisano m.in. że "przewodniczący RE nie może sprawować krajowej funkcji publicznej", może jednak dawać darmowe wykłady. W ciągu dwóch ostatnich tygodni Donald Tusk pojawiał się w Polsce trzykrotnie - podczas swoich wizyt przemawiał na Uniwersytecie Warszawskim, w Poznaniu oraz na gali "Gazety Wyborczej".
Marsz "Polska w Europie" ruszy w południe 18 maja z placu Bankowego w Warszawie. Według zgłoszenia w marszu udział wziąć może 50 tysięcy uczestników, którzy przejdą ulica Marszałkowską na plac Konstytucji. Udział w pochodzie organizowanym przez Koalicję Europejską zapowiedzieli politycy Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Nowoczesnej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Zielonych, przedstawiciele KOD i Inicjatywy "Wolne Sądy" oraz były premier Donald Tusk, były prezydent Bronisław Komorowski, a także aktorzy - Grażyna Wolszczak, Cezary Żak czy Krzysztof Malajkat. Marsz "Polska w Europie" jest kontynuacją pochodów organizowanych przez Platformę Obywatelską od 2016 roku. Podczas marszu politycy chcą skupić się na zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego, które w Polsce odbędą się w niedzielę 26 maja.