Tuż po zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych w 2015 r., zaczęły płynąć pieniądze z Agencji do TV Trwam, a synowa Anny Sobeckiej (jednej z najbardziej zaufanych osób o. Tadeusza Rydzyka) awansowała w jej toruńskim oddziale.
Jak wynika z odpowiedzi uzyskanych przez posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzę od ARiMR do tej pory (od 2016 r.) TV Trwam nadała 75 takich wywiadów z urzędnikami Agencji. W 2016 było ich 31, na które Agencja wyłożyła 537 820 zł, w kolejnym 28 sztuk za 537 264 zł, a w 2018 r. 16, za które telewizja o. Tadeusza Rydzyka wystawiła fakturę na 340 464 zł.
Wywiady ukazywały się w niedzielnym programie "Wieś to też Polska". Zaczęły się ukazywać od 2016 r., a więc od czasu, gdy prezesem ARiMR stał się Daniel Obajtek (dziś prezes PKN Orlen).
Przypadkowe wydanie z 3 września 2017 r.: po przedstawieniu się prowadzący program mówi: "Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa to agencja, która dokonuje największych płatności w Polsce i nawet w Europie. Chcemy porozmawiać o pracach tej agencji…". A gościem jest dyrektorka oddziału regionalnego Agencji w Toruniu. Od siedziby TV Trwam do biur agencji jest parę kilometrów. W tym oddziale Agencji pracuje m.in. synowa posłanki PiS Anny Sobeckiej (wcześniej spikerki Radia Maryja) - Jolanta Sobecka, która pod koniec 2015 r. awansowała na wicedyrektora ARiMR w Toruniu, a niedawno na dyrektora.
Po godzinie ospałej rozmowy prowadzący stwierdza w poincie: - Liczymy na to, że poszkodowani - tak jak pani mówiła - tak jak zawsze i obecnie będą życzliwie potraktowani przez pracowników [Agencji]. A następnie wywiad z kolejnym urzędnikiem (dyrektorem projektów i procesów w centrali Agencji), który zachwala "nową rzeczywistość" w rolnictwie po powołaniu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Scenariusz programu jest podobny za każdym razem: przestraszony prowadzący prowadzi tasiemcowe wywiady z przestraszonymi urzędnikami z Agencji.
Krzysztof Brejza mówi Gazeta.pl: - To wypompowywanie publicznych pieniędzy do imperium ojca Rydzyka. Prokuratura powinna zbadać ten strumień 1,4 mln. zł, który popłynął na programy w mało oglądanej telewizji. W tej sprawie powinien być powołany biegły medioznawca, żeby wycenić, ile kosztuje audycja ARiMR w telewizji, która ma mniejszą oglądalność niż kablówka w niejednym mieście.
Jak dodaje polityk PO, "wiadomo, że ta telewizja jest telewizją jednej opcji - PiS". - Utrzymanie tej PiS-owskiej propagandy kosztuje, a ARiMR dorzuca do tego ogromną kwotę. Wykorzystanie środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na modernizację polską wieś wynosi zaledwie 15 proc., zamiast tego PiS zajmuje się bezczelnym pompowaniem kasy do mediów ojca Tadeusza Rydzyka. Tę sprawę musi zbadać prokuratora - zaznacza.
O kupowanie wywiadów w TV Trwam zapytaliśmy prof. Jana Szyszko - byłego ministra środowiska, któremu co prawda Agencja nie podlegała, ale jest on blisko związany ze środowiskiem Radia Maryja i dobrze się zna z o. dyrektorem. Odsyła do Agencji, której rzecznik Paweł Mucha wysłał nam swoje stanowisko: "Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w 2016, 2017 oraz 2018 r. współpracowała z Fundacją Lux Veritatis. Pracownicy Agencji na antenie telewizji Trwam informowali rolników o aktualnie toczących się naborach oraz o możliwościach uzyskania wsparcia z ARiMR przez potencjalnych beneficjentów".
Z kolei Krzysztof Jurgiel, w poprzednich latach minister rolnictwa, na informację o przelaniu prawie 1,5 mln zł do TV Trwam mówi, że nic o tym nie wie.