- Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego - powiedział arcybiskup Sławoj Leszek Głódź pytany przez reporterkę TVN24 o "Tylko nie mów nikomu", dokumentalny film nt. pedofilii w Kościele opublikowany w sobotę. Na kolejne pytanie, o to, kiedy skończy się ukrywanie przypadków pedofilii w Kościele, Głódź odpowiedział: - Idziemy się modlić teraz, proszę mnie nie atakować i nie prowokować, bo ja taki naiwny nie jestem, jak Pani myśli.
Po tych słowach arcybiskup wygłosił homilię, w której mówił o atakach na chrześcijaństwo, zbliżających się wyborach oraz "amoralnych i nihilistycznych" projektach, którym trzeba zapobiec.
W rozmowie z natemat.pl wypowiedź duchownego skomentował autor "Tylko nie mów nikomu" Tomasz Sekielski.
Ksiądz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź nie wykorzystał okazji, by milczeć. Trudno to komentować. Jego zachowanie uważam za skandaliczne i pozbawione empatii wobec ofiar
- ocenił dziennikarz. Dodał, że inni księża, którzy deprecjonowali film, nazywając go m.in. "gniotem", "sami wystawiają sobie świadectwo". Sławoj Leszek Głódź w filmie Sekielskiego pojawia się w kontekście księży Henryka Jankowskiego i Franciszka Cybuli, obaj oskarżonych o pedofilię. Ten drugi przyznał się do swojego czynu. Głódź widział nagranie ze spotkania księdza z ofiarą, a jednak w żaden sposób nie zareagował. Co więcej, trzy miesiące później celebrował pogrzeb Cybuli. - Takim był kapłanem, jakim był człowiekiem - dobrym skromnym i cichym - mówił podczas mszy.
Inni hierarchowie - prymas Wojciech Polak i arcybiskup Stanisław Gądecki - krótko po premierze filmu wydali oświadczenia, w których dziękowali Sekielskiemu i przepraszali ofiary. Jednocześnie obaj wcześniej odmówili udziału w filmie, a Konferencja Episkopatu Polski przysłała oświadczenie, w którym ocenili, że film nie będzie rzetelny.
Reżyser nie chciał jednak dokonywać "analizy szczerości słów" duchownych. - Mam jednak nadzieję, że żal jest szczery. Bo każdy, kto dowiaduje się o losie ofiar pedofili w sutannach, musi być wstrząśnięty. Chciałbym wierzyć, że coś się zmieni w Kościele - dodał.
Po dobie od premiery filmu na YouTubie, serwis zanotował prawie 3,5 mln odsłon. Po 27 godzinach jest ich ponad 4 miliony. - Jestem przeszczęśliwy. Zakładaliśmy, że może być dobry wynik oglądalnościowy, ale nie spodziewaliśmy się, że aż tak - skomentował Sekielski.
Dziennikarz zadeklarował, że "Tylko nie mów nikomu" nie było jego ostatnim słowem na ten temat, ale na razie musi odpocząć. Sekielski pracuje obecnie nad filmem o aferze SKOK-ów, ale jednocześnie zamierza zajmować się kolejnym filmem o pedofilii wśród duchownych. - Za wcześnie jednak na jakiekolwiek konkrety. Film z pewnością jednak powstanie - mówił.