Donald Tusk po swoim wykładzie na Uniwersytecie Warszawskim spotkał się osobami, które nie zmieściły się na sali i oglądały wystąpienie na telebimie na dziedzińcu UW. Rozmawiał ze zgromadzonym, a także wygłosił drugie, krótsze przemówienie. Miało ono inny charakter. Tusk zwracał się bezpośrednio m.in. do osób zaangażowanych w protesty z ostatnich lat. - Dziękujemy! Dziękujemy! - skandowali ludzie po pojawieniu się polityka.
- Jestem bardzo wzruszony. Nic mądrego już nie powiem, bo ściska mnie coś w gardle - zaczął i dziękował obecnym za "wytrwałość". Wspomniał uczestników i uczestniczki protestów w obronie wolności sądów i praw kobiet. - Dziś, trzeciego maja, mamy poczucie, że w naszej ojczyźnie wszyscy zgadzają się co do Unii Europejskiej. Dzięki waszej determinacji władza wie, gdzie jest większość. Macie na nią wpływ, nawet, jeśli wydaje się arogancka - mówi Tusk. Wzywał, by "wytrzymali w dobrym nastroju, z uśmiechem".
- Bo tak naprawdę to jest cywilizacja Zachodu. Kiedyś Clinton powiesił sobie na ścianie hasło "gospodarka, głupcze!". To nie gospodarka decyduje o tym, czy ludzie są szczęśliwi. Ona ma znaczenie, ale decyduje coś istotniejszego, coś w okolicy serca i duszy. Tak naprawdę kwintesencja Zachodu jest to, że ludzie się lubią, szanują, uśmiechają się do siebie, Wy jesteście tą Polską, która niezależnie od sytuacji potrafi się do siebie uśmiechać. Vivat konstytucja! Vivat Rzeczpospolita! - mówił.
- Nie chcę, żeby to wyglądało na marudzenie gościa po 60-tce, który zjadł wszystkie rozumy. Ale mam to unikatowe doświadczenie, dzięki fajnym zbiegom okoliczności jeszcze z czasów pierwszej Solidarności - mówił Tusk. Dodał, że zwraca się do 22-latka, z którym właśnie rozmawiał. - Naprawdę jest tak, że rzeczy niemożliwe stają się możliwe, jeśli włoży się w to trochę wiary, trochę energii i znajdzie się trochę ludzi, którzy podobnie myślą, Nie trzeba używać przemocy, żeby pokonać zło - mówił. Wspominał, że Solidarność pokazała, że można zmienić system i pokonać "monstrum, które wydawało się nie do obalenia" i że Solidarność walczyła bez przemocy.
Tusk mówił o postawie PiS wobec UE i konstytucji. - To, co dziś usłyszeliśmy z ust polskiej władzy, będzie przypominane. Słowa o tym, że konstytucja jest święta, a Unia Europejska i nasza w niej obecność powinna mieć gwarancje. Mam nadzieję, że będziecie o tym przypominać - stwierdził. - Niektórzy złośliwie komentują, że szmata stała się pięknym sztandarem na czas wyborów do Parlamentu Europejskiego - powiedział nawiązując do wypowiedzi Krystyny Pawłowicz, która kiedyś nazwała flagę Unii Europejskiej "szmatą".
Donald Tusk w wystąpieniu na dziedzińcu UW ponownie poruszył tematy związane z ekologią. - Mam trochę wyrzutów sumienia, jeśli chodzi o ochronę środowiska i ekologię. Kiedy byłem premierem, starałem się nie robić rzeczy złych, ale determinacji i wyobraźni mi trochę brakowało. Rzeczywiście, musiałem jeszcze trochę rzeczy na świecie zobaczyć, żeby zrozumieć, że tu każde zaniechanie będzie owocowało dramatycznymi skutkami. Jedna rzecz mi bardzo leży na sercu. Kiedy tak zastanawiamy się nad odnawialnymi źródłami energii, na ile one zagrażają polskiemu przemysłowi, polskiemu węglowi. Łatwo powiedzieć: "koniec z węglem", a to dotyczyło wtedy jeszcze setek tysięcy ludzi, którzy przy tym pracowali. Z dnia na dzień tego by się nie dało załatwić - stwierdził. Wspominał, że długo rozmawiał ze związkami i innymi, jak ratować polskich górników "przed tym nieuchronnym, czyli zmianą źródeł energii".
- Jednym z tematów był rosyjski węgiel, który wtedy wpływał i staraliśmy się zrobić wszystko, żeby to ograniczyć. Dziś sobie uświadomiłem, że to niezwykle dziwna forma patriotyzmu, sprowadzać rosyjski węgiel z Donbasu, finansować imperialne pomysły Władimira Putina i truć tym rosyjskim węglem polskie dzieci - stwierdził.