Mazurek za "blondynkę" nie przeprosiła, ale poucza Sikorskiego. Mówi o "epidemii prostactwa"

Beata Mazurek stanęła w obronie Krystyny Pawłowicz, do której Radosław Sikorski zwrócił się słowami "Bujaj się, wariatko". Rzeczniczka PiS stwierdziła, że "obrażanie kobiet świadczy o złym wychowaniu". W ubiegłym tygodniu ta sama Mazurek wypaliła do posłanki PO, że ma "dużo cierpliwości, szczególnie do takich blondynek". A to i tak jedna z łagodniejszych jej wypowiedzi.
Zobacz wideo

Choć w środę najwięcej mówiło się o 15. rocznicy wejścia Polski do UE, to starcie Krystyny Pawłowicz z Radosławem Sikorskim na Twitterze było również szeroko komentowane.

Sikorski, były szef MSZ, w mediach społecznościowych pochwalił się, że studiował z nowym cesarzem Japonii Naruhito. Zareagowała na to posłanka PiS, która wypaliła, że ten chce "błyszczeć cudzym blaskiem" i wplotła w to jeszcze sprawę dworku w Chobielinie. Sikorski niedawno starał się o dotację na prace konserwacyjne do należącego do niego budynku.

Krótką i nieprzyjemną wymianę zdań zakończył Sikorski, który jak przystało na dyplomatę odpowiedział Pawłowicz: "Bujaj się, wariatko".

Mazurek o "epidemii prostactwa". "Awantury i insynuacje"

W obronie koleżanki z sejmowych ław - wszak Pawłowicz nie jest członkinią PiS - stanęła rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek, która nazwała takie wypowiedzi "epidemią prostactwa", wspominając innych polityków związanych z PO.

Kierwiński, Smogorzewski, Nitras teraz Sikorski to już epidemia prostactwa. Obrażanie kobiet świadczy o złym wychowaniu. Megalomania, awantury, insynuacje to już codzienność Platformy. Kompromitacja goni kompromitację i tylko tyle potrafią zaproponować Polakom

- dorzuciła od siebie Mazurek.

Mazurek do posłanki PO: Mam dużo cierpliwości, szczególnie dla takich blondynek

Jeszcze w ubiegłym tygodniu ta sama Mazurek, w trakcie sprzeczki z posłanką PO Krystyną Skowrońską, wypaliła:

Mam dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla pani, szczególnie dla takich blondynek jak pani

Mazurek, mimo oburzenia posłów, nie zamierzała przepraszać. Podczas rozmowy z dziennikarzami, gdy padło pytanie o przeprosiny, odparła, że "nie ma za co" przepraszać.

Rzeczniczka PiS już w przeszłości dawała też o sobie znać na Twitterze, choć wpisy były później usuwane. W 2013 roku "marzyła, by dorżnięto złodziejską watahę", natomiast w 2014 zwracała się do dziennikarza Jarosława Kuźniara: "Panu to jeszcze nikt łomotu nie spuścił za takie wpisy? Szkoda, to byłoby bezcenne". W czerwcu 2017 roku usprawiedliwiała natomiast wydarzenia z Radomia, gdzie członkowie Młodzieży Wszechpolskiej skopali leżącego członka KOD. - To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem - powiedziała i dodała, że "emocje dały upust". 

Dzięki działalności Greenpeace możesz wspierać rozwój ekologicznego rolnictwa. Wpłać datek >>

embed
Więcej o: