Seksafera na Podkarpaciu. "Rz" potwierdza, że w agencjach braci R. nagrywano VIP-ów

"Rzeczpospolita" opublikowała nowe ustalenia ws. afery z Podkarpacia. Pojawiają się kolejne potwierdzenia tego, że w agencjach towarzyskich braci R. nagrywano VIP-ów. Samych taśm ma być blisko cztery tysiące.
Zobacz wideo

Coraz więcej wskazuje na to, że sekstaśmy z podkarpackich agencji towarzyskich prowadzonych przez dwóch braci istnieją - donosi wtorkowa "Rzeczpospolita". Wcześniej były to tylko doniesienia - m.in. byłego agenta CBA - a teraz pojawiają się nowe informacje.

Gazeta dotarła do zeznań Ukraińców, braci Jewgenija i Aleksieja R., a także ich pracowników. W trakcie śledztwa z 2015 roku zeznawali, że w pokojach prostytutek były kamery. "Rzeczpospolita" w kontekście braci R., którzy mieli mieć specjalne traktowanie w regionie za sprawą policjanta Centralnego Biura Śledczego Daniela Ś. przypomina reportaż Superwizjera TVN z 2017 roku.

Mieli kamerę zamontowaną w niektórych pokojach i tam panie przyjmowały panów z różnych urzędów

- relacjonował bohater reportażu (był świadkiem w sprawie przeciwko policjantowi Ś.). Dalej tłumaczył, że zasada była prosta - VIP-om odtwarzano te filmy, dzięki czemu bracia R. mieli "dodatkowe zabezpieczenie interesu".

Samych taśm - o czym wcześniej nieoficjalnie informowano - ma być blisko cztery tysiące, a wśród nagranych mają być politycy, arcybiskup, wiceminister obrony czy szef jednej z komend policji.

Bracia R. i sprawa obywatelstwa

"Rzeczpospolita" w poniedziałek pisała też, że nie wiadomo, jak doszło do tego, że bracia R. otrzymali polskie obywatelstwo. Zwłaszcza że doszło do tego w czasie, gdy bracia R. handlowali ludźmi (ich ofiarą padło 250 kobiet).

Jeszcze 29 kwietnia Kancelaria Prezydenta nie chciała podawać szczegółów, dzień później już zmieniła podejście.

Okazuje się, że obywatelstwo otrzymał tylko jeden z braci i nie stało się to za kadencji zarówno Andrzeja Dudy, jak i Lecha Kaczyńskiego. Nie padła za to dokładna data, Kancelaria Prezydenta stwierdziła tylko, że obywatelstwo nadano mu "znacznie wcześniej" - co wskazywałoby na to, że jeszcze za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego.

Seksafera na Podkarpaciu - to warto wiedzieć:

Działajmy razem na rzecz ochrony klimatu. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>

embed
Więcej o: