Do ostrej wymiany zdań doszło w niedzielę 28 kwietnia w "Strefie starcia" w TVP Info pomiędzy Michałem Karnowskim, publicystą i dziennikarzem tygodnika "Sieci", a Pawłem Pudłowskim, posłem Nowoczesnej. Ich dyskusja była na tyle emocjonująca, że po zakończeniu programu (który prowadził Krzysztof Ziemiec) nie podali sobie nawet rąk.
A wszystko zaczęło się od słownej potyczki przy okazji rozmowy o strajku nauczycieli - w programie zastanawiano się, czy mógł on zostać zorganizowany, czy też "podkręcony" przeciwko władzy PiS, z czym kompletnie nie zgadzał się poseł Pudłowski. Później komentatorzy przeszli na temat afery podsłuchowej, w której główną rolę odegrał Marek Falenta. Zdaniem Michała Karnowskiego u jej podłoża leżał wewnętrzny konflikt w Platformie Obywatelskiej. - Uważam, że to była operacja służb CBA, zorganizowana przez część PO, która się wymknęła spod kontroli. To jest moja teza na podstawie najlepszej dziennikarskiej wiedzy. Nie musi być prawdziwa - mówił Karnowski.
Wtedy poseł Pudłowski zaatakował redakcję tygodnika "Sieci", w którym pracuje Karnowski mówiąc, że staje się ona "coraz bogatsza". - (...) bo widzę reklamy firm, które są monopolistą. Ciekawe, po co się reklamują? Wytłumaczy mi pan? - zastanawiał się Paweł Pudłowski. Dziennikarz po chwili odbił piłeczkę pytając: - Kto bierze miliony z samorządów? Czy to nie media, które Koalicję Obywatelską wspierają?
A to nie jest jakoś tak, że od czasu jak PiS rządzi to pan nagle zaczął zarabiać duże pieniądze? Nie ma spółek Skarbu Państwa na co drugiej stronie?
- odparł poseł Pudłowski.
Mamy tyle reklam, na ile zasługujemy. (…) Niech pan mnie nie obraża, utrzymują mnie czytelnicy, a nie pan
- odpowiedział Karnowski.
Polityk Nowoczesnej nie chciał dać jednak wiary słowom dziennikarza. - Utrzymują pana reklamodawcy, nie czytelnicy - powiedział. Oburzony Michał Karnowski odparł, że nie wie, jakim prawem poseł go przepytuje, na co Paweł Pudłowski zareagował żądaniem pokazania przez tygodnik statystyk, które jego tezę mają rzekomo udowodnić. - To proszę podać dane, ile pan zarabia z reklam, a ile pan zarabia od czytelników? - pytał polityk Nowoczesnej.
Na tym jednak rozmowa się zakończyła, ponieważ przerwał ją prowadzący program Krzysztof Ziemiec. Uczestnicy programu wyszli ze studia, nie podając sobie rąk na pożegnanie.
Działajmy razem na rzecz zapobiegania plastikowej epidemii. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>
Greenpeace Fot. Gazeta.pl