Były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski niedawno zawitał na Twittera, ale dopiero w środę udało mu się "podbić" to medium społecznościowe. Wszystko za sprawą jednego wpisu z jego podróży do Brukseli, który szybko wywołał komentarze. Tyle tylko, że raczej nieprzychylne.
Poseł poskarżył się bowiem na warunki, w jakich musiał lecieć.
Dziś na rejsowy lot do Brukseli LOT podstawił samolot tanich linii litewskich Get Jet. Skandaliczne warunki lotu dla osób, które nie lecą tam na wakacje lecz do pracy
- napisał Waszczykowski.
Jak można się domyślić, takie postawienie sprawy przez parlamentarzystę, który kandyduje w wyborach do Parlamentu Europejskiego, wielu osobom nie przypadło do gustu. Zwłaszcza przez zwrot o "osobach lecących na wakacje" i utyskiwanie na tanie linie lotnicze.
Artur Bartkiewicz z "Rzeczpospolitej" wyzłośliwiał się, że pasażerom, którzy udają się na wakacje powinny przysługiwać 'tylko miejsca stojące". Z kolei Agnieszka Burzyńska z "Faktu" zastanawiała się, na czym polegają te "skandaliczne warunki" lotu, o których pisał były szef MSZ.
"Zabrakło politycznego instynktu samozachowawczego"
Patryk Michalski, dziennikarz RMF FM, komentując sprawę, dopytywał, czy przypadkiem konto nie jest fałszywe, skoro w eter poszły takie zdania. Bartłomiej Derski z serwisu Wysokienapięcie.pl pisał natomiast, że "to nie był lot, a zderzenie z codziennym życiem ludzi". Później pisał też:
Oj, zabrakło panu ministrowi politycznego instynktu samozachowawczego. Ale czasami warto zobaczyć jak podróżuje lud, którego chce się reprezentować.
Dziennikarz AIP Kacper Rogacin przekonywał natomiast byłego szefa MSZ, że leciał niedawno do Brukseli samolotem tanich linii i warunki były "skandalicznie normalne".
Zwróciliśmy się z pytaniami do PLL LOT w sprawie opisywanej przez Waszczykowskiego. Czekamy na odpowiedź.
Działajmy z Greenpeace na rzecz ochrony dzikiej przyrody. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>
