"Dziennik Gazeta Prawna" powołując się na rozmówców blisko związanych ze sprawą zatrzymania Bartłomieja M. wskazuje, że jest bardzo mało prawdopodobne, że były rzecznik MON oraz pozostałe osoby aresztowane w związku z działaniem na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej wyjdą na wolność w najbliższym czasie. W środę 24 kwietnia ma o tym zdecydować warszawski sąd okręgowy.
Rozmówcy "DGP" wskazują, że zatrzymanie Bartłomieja M. i pięciu pozostałych osób zbiegło się w czasie z ujawnieniem przez "Gazetę Wyborczą" tzw. taśm Kaczyńskiego. - Moim zdaniem to była próba przykrycia afery Srebrnej - mówi jeden z rozmówców dziennika znający kulisy sprawy. Jak dodaje, ze względów wizerunkowych do wypuszczenia z aresztu Bartłomieja M. i pozostałych osób podejrzanych nie dojdzie najprawdopodobniej przed majowymi wyborami do europarlamentu, a być może nawet przed wyborami do Sejmu, które odbędą się w październiku.
Z ustaleń "DGP" wynika też, że decyzję o zatrzymaniu podejrzanych prokuratura podjęła szybko, bo w chwili stawiania zatrzymanym zarzutu działania na szkodę PGZ nie miała potrzebnej opinii biegłego dotyczącej zakresu wyrządzonej szkody, o którą wystąpiła dopiero po aresztowaniu. Teraz z kolei w sprawie nie ma postępów, bo "nikt nie ma interesu, żeby się z tym spieszyć".
28 stycznia funkcjonariusze CBA zatrzymali w Warszawie sześć osób, które miały powoływać się na wpływy w Ministerstwie Obrony Narodowej i doprowadzić Polską Grupę Zbrojeniową do "niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej".
W związku ze sprawą zatrzymano byłego posła Mariusza Antoniego K., urzędniczkę MON Agnieszkę M., byłego członka zarządu PGZ Radosława O., byłego dyrektora marketingu PGZ Roberta K. oraz byłego dyrektora wykonawczego spółki Roberta Sz. oraz Bartłomieja M, byłego rzecznika MON, który trafił do zakładu karnego przy ulicy Konarskiego w Tarnowie. Dwie pierwsze osoby wyszły na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego, pozostałe cztery zostały aresztowane na trzy miesiące.
Jedną z organizacji, która działa na rzecz zapobiegania plastikowej epidemii jest Greenpeace. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>