Kancelaria Premiera opublikowała nagranie, w którym Mateusz Morawiecki życzy rodakom radosnych świąt. Spot trwa minutę, ale same życzenia trwają ok. 10 sekund, w głównej części spotu twórcom udało się zmieścić niemal całą "piątkę Kaczyńskiego" - dziadkowie cieszą się z 13. emerytury, rodzice dzięki 500 plus kupią nowe meble, a młoda kuzynka dostała pracę i "już niedługo nie będzie płacić podatków". Przekaz jest oczywisty: rodzina jest szczęśliwa dzięki polityce Prawa i Sprawiedliwości.
Nagranie oburzyło jezuitę Grzegorza Kramera, proboszcza parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Opolu. Kramer prowadzi popularnego bloga i często zabiera głos w mediach społecznościowych.
"Wielkanoc [nie] ma nic wspólnego z programem wyborczym. A ten film jest programem wyborczym. Dlaczego Państwo nie szanujecie największych świętości?" - skomentował pod rządowym nagraniem.
Do komentarza Kramera odniosło się też wiele innych osób, m.in. Krzysztof Luft, były członek KRRiT: "W tym właśnie problem, że PiS traktuje religię jak instrument swojej polityki i wyborczej propagandy a Kościół polski (a dokładniej większość duchownych) chętnie się na to godzi".
"Taka ekipa - świętości na sztandarach i... wszystkie chwyty dozwolone" - oceniła Maria Janyska, posłanka Platformy Obywatelskiej.
"Ciekawe, czy rozliczą koszty jako kampanijne" - zastanawiała się Anna Mierzyńska, specjalistka marketingu sektora publicznego, dawniej związana z PO.
Również Hanna Lis skomentowała spot PiS, porównując go do północnokoreańskich materiałów propagandowych. "Położyłam się spać w Polsce, a obudziłam w Korei Północnej. Nie wiedziałam, że oni tam też obchodzą Wielkanoc!" - napisała dziennikarka.
Jedną z organizacji, która działa na rzecz zapobiegania plastikowej epidemii jest Greenpeace. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>