Póki co w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej utrwaliła się więc prowizorka. Fundusz nie ma prezesa, ale pełniącego obowiązki prezesa.
- Procedura wyłonienia nowego prezesa NFOŚiGW trwa. Aktualnie pełniącym obowiązki prezesa jest pan Marek Ryszka - mówi rzecznik MŚ Aleksander Brzózka.
Burza wokół NFOŚ
Zarząd NFOŚiGW liczy teraz cztery osoby. Gdy w lutym Kujda - po ujawnieniu informacji, iż w PRL-u był TW "Ryszardem" - podawał się do dymisji, liczba członków zarządu stopniała do dwóch - to sparaliżowało Fundusz, bo zgodnie z ustawą o ochronie przyrody musi on liczyć minimum trzy osoby. Ale wtedy trwał już rozpisany wcześniej konkurs na wiceprezesów - w jego wyniku dokooptowano dwie osoby (Annę Mańk i właśnie Marka Ryszkę) i od tego momentu Fundusz mógł zacząć działać na nowo.
PiS-owi zależało wówczas na szybkim posprzątaniu po Kujdzie, gdy wybuchła sprawa jego agenturalnej przeszłości. Zatem 12 lutego minister środowiska Henryk Kowalczyk, któremu podlega NFOŚiGW, zapewniał, że wnioskuje o rozpisanie konkursu na nowego prezesa. Minister wyjaśniał, że nowego prezesa powinno mu się udać wybrać "bardzo szybko".
Ale się nie udało.
P.o. w okresie próbnym
26 lutego Kowalczyk namaścił jednak Ryszkę na pełniącego obowiązki prezesa. Następnie, 8 marca, rada nadzorcza NFOŚ wyłoniła w konkursie na prezesa trzech faworytów. Ich nazwiska są na biurku Kowalczyka już od ponad miesiąca. I tam leżą. Bo brakuje podpisu ministra pod wybranym nazwiskiem.
Te nazwiska to: Marek Ryszka (obecny p.o. prezesa, a wcześniej prezes wojewódzkiego oddziału NFOŚiGW), Artur Michalski (wiceprezes) i prof. Roman Wójcik (były wiceprezes).
Osoba bliska NFOŚiGW: - Decyzje ministra Henryka Kowalczyka zazwyczaj są długo obmyślane.
Inny rozmówca bliski Ministerstwa Środowiska: - Ale nie przez samego Kowalczyka, tylko premiera Mateusza Morawieckiego.
Prezes PiS dogląda wyboru następcy Kujdy
Wedle informacji Gazeta.pl, decyzja o tym, kogo namaścić na następcę - do niedawna wszechmocnego w NFOŚiGW Kazimierza Kujdy - wstrzymuje właśnie szef rządu. A i - przekonują nasi rozmówcy - także prezes PiS Jarosław Kaczyński śledzi proces wyboru następcy Kujdy, chcąc uniknąć wpadki z nominacją. Nie chodzi o agenturalność, ale o to, że prezes może sobie zwyczajnie nie poradzić. Ryszka był wcześniej szefem tylko wojewódzkiego oddziału NFOŚ, a w zarządzie centrali jest "świeżakiem".
Modelowy byłby zatem ktoś pracowity i lojalny jak Kujda, bo w PiS za takiego uchodził, ale bez plam w życiorysie i trupów w szafie. Od wysoko postawionego pracownika NFOŚiGW, ale nie z nominacji partyjnej, słyszymy, że Ryszka jest sprawnym urzędnikiem, ale jednak bez wielkiego doświadczenia w centrali.
Miało być "bardzo szybko", a minister odwleka decyzję
Jak ustaliła Gazeta.pl, p.o. prezesa Marek Ryszka jest teraz na nieformalnym okresie próbnym. Jeśli się sprawdzi w bieżącej pracy w fotelu prezesa, to dopiero wtedy może liczyć na to, że Henryk Kowalczyk - za zgodą premiera i prezesa partii - podpisze jego nominację. I tak z sytuacji, w której Kowalczyk obiecywał "bardzo szybki" wybór następcy Kujdy, teraz minister z premierem celowo opóźniają zakończenie konkursu.
Wedle naszych informacji dziś w KPRM i MŚ są rozważane dwa scenariusze. Pierwszy: nominacja dla Ryszki, jeśli będzie sprawnym p.o. w okresie próbnym. Drugi: skasowanie konkursu i rozpisanie nowego, do którego zgłosiłaby się osoba już z poparciem rządu.
Póki co są wątpliwości co do wszystkich trzech kandydatów wyłonionych w konkursie przez radę nadzorczą NFOŚiGW. - Wszyscy są ze stajni Jana Szyszko - słyszymy od rozmówcy bliskiego NFOŚiGW i MŚ. A Szyszko, choć wciąż hołubiony w mediach o. Tadeusza Rydzyka, to jest teraz na skraju marginesu w PiS-ie.
Kasa NFOŚ
PiS nie może sobie pozwolić na oddanie Funduszu w nielojalne ręce, bo to potężne narzędzie budowania wpływów i rozdawania dotacji.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest główną instytucją finansującą ochronę środowiska w Polsce. To ogromne pieniądze: ze sprawozdania finansowego Funduszu wynika, że miał on prawie 13 miliardów złotych kapitału i notował 1,614 mld zł rocznego przychodu.
TW "Ryszard" wciąż w orbicie prezesa
Kazimierz Kujda po dymisji pozostał blisko prezesa PiS. Wedle naszych informacji Jarosław Kaczyński nadal spotyka się z Kazimierzem Kujdą. - Cały czas są w dobrych relacjach - przekonuje osoba bliska Nowogrodzkiej.
Przeczytaj także: Kaczyński mówi, że nie wiedział o Kujdzie. Ale do teczki "Ryszarda" zajrzano, gdy został premierem
Gdy wybuchła sprawa agenturalna Kujdy, rzeczniczka partii Beata Mazurek mówiła wprost: - Kujda jest problemem dla naszego środowiska. Ale już sam prezes PiS tonował i bronił wówczas jednego ze swoich najbliższych współpracowników. W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej przekonywał, że Kujda "zawsze się sprawdzał".
- Nie usprawiedliwiam w żadnym wypadku jego współpracy. Ale prawdopodobnie był agentem pięciorzędnym, przy czym tak naprawdę współpraca trwała kilkanaście miesięcy. (…) [Teczki Kujdy - red.] pokazują człowieka, który wskoczył w SB-eckie szambo, a potem się z niego wygrzebał. To, że wskoczył jest bardzo wielkim grzechem - mówił prezes Kaczyński.
Akurat w PiS-ie prezes ma moc rozgrzeszania.