Nauczyciele i rząd po prawie dwóch tygodniach przerwy wrócili do rozmów. W czwartek o godzinie 10 ponownie zasiedli w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" do rozmów o warunkach pracy nauczycieli.
Przed rozpoczęciem Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego powiedział, że nie wie jeszcze, jak potoczą się rozmowy, ale jak zawsze jest optymistycznie nastawiony. Tłumaczył również, że komitety strajkowe w poszczególnych szkołach mają prawo do podejmowania decyzji o kontynuowaniu lub przerywaniu strajku. Dodał, że większość nauczycieli podejmuje decyzję o przerwaniu strajku przez "ogromną presję psychiczną i polityczną, którą wywierają samorządy".
Tam gdzie jesteśmy traktowani jako wrogowie publiczni, jako przyczynę wszystkich nieszczęść lokalnych społeczność, tam jest trudno
- mówił Sławomir Broniarz.
Prezes ZNP dodał także, że "kruszenie" się strajku źle rzutuje na rząd: - Rząd walczy uczniami i zarzuca nam, że ich zostawiliśmy. Próbuje przeciwstawić przeciw sobie uczniów i nauczycieli.
Już wcześniej mówiło się o tym, że związki nauczycielskie przyniosą na czwartkowe rozmowy nowe propozycje, które mają ułatwić dojście do porozumienia z rządem. Sławomir Broniarz zdradził, że chodzi "o kalendarz oraz formy negocjacyjnej".
Przed rozpoczęciem rozmów dla prasy wypowiedział się również Michał Dworczyk,szef kancelarii premiera. Unikał odpowiedzi na pytanie o to, czy rząd rozważa możliwość zmiany przepisów dotyczących warunków przystąpienia do matury.
Mamy pewne propozycje wychodzące naprzeciw oczekiwaniom nauczycieli, ale najistotniejsze jest wspólne stanowisko, aby strajk został zawieszony po to, aby maturzyści mogli przystąpić do egzaminu. Wszystko w rękach związkowych
- mówił szef kancelarii premiera. Dodał, że rząd z zaniepokojeniem i smutkiem obserwuje "działanie niektórych polityków i związkowców. - Prosimy o to, aby nie wykorzystywać nauczycieli instrumentalnie i cynicznie - dodał. Podkreślił, że rząd zrobi wszystko, aby "każdy tegoroczny maturzysta mógł kontynuować naukę i wstąpić na uczelnię wyższą".
Mamy ze sobą porozumienie i będziemy namawiać związkowców, aby je podpisali, bo to dobry krok we właściwym kierunku. Nie jest wystarczający, ale w dobrym kierunku
- zakończył.
Strajk nauczycieli rozpoczął się w ubiegły poniedziałek. Według danych ZNP, przystąpiło do niego 75 procent szkół i przedszkoli, według ministerstwa edukacji - niespełna połowa.
W ubiegłym tygodniu, mimo nauczycielskiego strajku, przeprowadzono egzamin gimnazjalny, w tym egzamin ósmoklasisty. Po świętach z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego ma się odbyć okrągły stół poświęcony oświacie.
Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych chcą 30-procentowej podwyżki wynagrodzenia dla nauczycieli w tym roku. Wiceprzewodniczący ZNP Krzysztof Baszczyński mówi, że związkowcy odrzucają propozycje rządu. - To jest niedobre porozumienie, nie o takie porozumienie nam chodziło, w związku z czym czekamy, aż ktoś poważnie potraktuje strajkujących pracowników oświaty - dodaje Krzysztof Baszczyński.