Choć wrzucenie karty do głosowania do urny wyborczej wydaje się dziecinnie prostą czynnością, to temat wyborów jest zdecydowanie bardziej skomplikowany. Dlatego poprosiliśmy Zespół Badań Wyborczych Uniwersytetu Łódzkiego o wyjaśnienie najtrudniejszych zagadnień dotyczących zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Dlaczego ostateczny termin wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest tak istotny? Wynika to z faktu, że jeżeli Zjednoczone Królestwo nie wyjdzie ze Wspólnoty przed wyborami, powinno wybrać swoich europarlamentarzystów (sprawowaliby oni mandat tylko do chwili wyjścia Wielkiej Brytanii z UE). W poprzednich wyborach, w roku 2014, Wielka Brytania wybrała aż 73 deputowanych do PE. Była to trzecia największa, po Niemczech i Francji, reprezentacja w PE.
Po decyzji o opuszczeniu Unii przez Wielką Brytanię ustalono, że część tych 73 mandatów zostanie przyznana innym krajom członkowskim, pozostałe zaś zostaną "zamrożone" i stanowić będą rezerwę na przyszłość - zostaną wykorzystane, gdy kolejne państwa dołączą do Unii Europejskiej. Takich dodatkowych mandatów jest aż 27 i otrzymało je 14 państw. Polsce przypadł jeden.
26 maja Polacy wybiorą zatem 52 posłów do PE. Co jednak w sytuacji, gdy Wielka Brytania nie zdąży do tego dnia opuścić Unii? Brytyjczycy będą wtedy zmuszeni wybrać europarlamentarzystów na kadencję 2019-2024.
Wybór zarówno brytyjskich posłów, jak i dodatkowych, przyznanych państwom członkowskim, spowodowałby zwiększenie składu europarlamentu do 778 posłów. Byłoby to przekroczenie ich maksymalnej liczby wynikającej z Traktatu Lizbońskiego (751). Dodatkowe mandaty, w tym jeden mandat przyznany Polsce, będą zatem musiały zostać zawieszone aż do momentu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii i "zwolnienia miejsc" przez brytyjskich europosłów. Polsce będzie przysługiwało - do tego momentu - jedynie 51 miejsc. Pojawia się zatem problem jednego europosła.
Po pierwsze, trzeba wskazać, który z 52 wybranych europosłów jest tym "dodatkowym". Wbrew pozorom nie jest to takie proste. Przypomnijmy, w jaki sposób przyznaje się mandaty w tych wyborach:
Do podziału mandatów między komitety stosuje się metodę D'Hondta, natomiast do podziału mandatów uzyskanych przez dany komitet między listy okręgowe - metodę Hare'a-Niemeyera.
Wybory - podstawowe metody wyborcze
Chcąc wskazać, który z wybranych europosłów jest "numerem 52", należy ustalić, który komitet uzyskał ostatni z dostępnych mandatów, a następnie - której z list tego komitetu został on przydzielony. Na koniec wreszcie - której konkretnej osobie. Pierwszy krok jest dość prosty: wystarczy znaleźć 52. najwyższy iloraz (zob. algorytm D'Hondta). W wersji uproszczonej zostało to przedstawione na grafice:
Wyraźnie widać, że 52. mandat został przyznany ugrupowaniu Pomarańczowych, zatem to jeden z nich powinien zostać "zawieszony" do momentu opuszczenia Unii przez Zjednoczone Królestwo. Pozostaje jednak dalsze pytanie: który konkretnie mandat? Mandaty uzyskane przez dany komitet są dzielone między listy okręgowe z wykorzystaniem metody Hare'a-Niemeyera. Logicznym byłoby zatem ustalenie, której z nich został przyznany ostatni spośród mandatów. Jedna z możliwych metod wymaga porównania dwóch wyników: podziału wszystkich mandatów i podziału bez mandatu "zawieszonego". Aby uprościć obliczenia, załóżmy, że ugrupowanie Pomarańczowych uzyskało 11 mandatów (w tym interesujący nas "zawieszony") i są one dzielone tylko na cztery okręgi.
Uzyskany wynik jest dość osobliwy w wypadku, gdyby Pomarańczowi uzyskali tylko 10 mandatów, jeden z nich zostałby przyznany liście w okręgu czwartym, natomiast przy 11 mandatach ta lista pozostaje z niczym. Wydawać się to może absurdalne - i po części tak jest. Jest to przykład tzw. paradoksu Alabamy. Występuje on w sytuacji, gdy przy jednakowym rozkładzie głosów wzrost liczby mandatów przeznaczonych do podziału między ugrupowania (lub np. między listy okręgowe - jak w tym wypadku), powoduje, że jakiemuś ugrupowaniu (w tym wypadku liście) zostaje przyznane mniej mandatów niż przed zwiększeniem liczby mandatów do podziału.
W takiej sytuacji trudno jest wskazać, który z mandatów Pomarańczowych jest ostatnim mandatem i powinien zostać "zawieszony" do momentu, gdy Wielka Brytania opuści Unię. Wymusiło to poszukiwanie innego rozwiązania - i takie znaleziono, być może najprostsze z możliwych. W uchwalonej ustawie o znamiennym tytule: "o zasadach ustalenia kolejności obsadzania mandatów posłów do Parlamentu Europejskiego wybieranych w Rzeczypospolitej Polskiej na kadencję 2019-2024" przyjęto, że po ustaleniu, któremu komitetowi przydzielono 52. mandat (w taki sposób jak powyżej), "zawieszeniu" ulegnie mandat tego europosła, który (spośród wybranych z list tego komitetu) uzyskał najmniejszą liczbę głosów.
Rozwiązanie to nie zadowoli oczywiście wszystkich zainteresowanych. Można wyobrazić sobie przecież sytuację, w której spowoduje to zawieszenie europosła, który uzyskał mandat z bardzo wyrównanej listy, która - jako całość - uzyskała dobry wynik, lepszy niż te w innych okręgach. Jest to jednak rozwiązanie jednoznaczne, przejrzyste i nie jest narażone na wystąpienie paradoksów, jak choćby paradoksu Alabamy.
Maciej Onasz, Michał Pierzgalski, Paweł Stępień
Zespół Badań Wyborczych UŁ
Zespół Badań Wyborczych Uniwersytetu Łódzkiego (ZBW) prowadzi działalność badawczą i edukacyjną w zakresie problematyki systemów wyborczych oraz zachowań wyborczych. Misją Zespołu jest integracja naukowców z różnych dyscyplin (przede wszystkim politologów i socjologów) w celu realizacji wspólnych przedsięwzięć badawczych w obszarze szeroko rozumianych studiów wyborczych.