Bierecki jednak przeprasza za słowa o oczyszczaniu Polski. Ale mówi o "złej woli" interpretujących

Grzegorz Bierecki ostatecznie przeprosił za słowa o "oczyszczeniu Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej". Wciąż uważa, że jego słowa zostały wyjęte z kontekstu i trzeba dużo złej woli, by interpretować je wbrew jego intencji.
Zobacz wideo

- Nie ustaniemy, aż nie doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej - powiedział senator PiS Grzegorz Bierecki podczas obchodów 9. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na słowa senatora opozycja zareagowała oburzeniem, a Joachim Brudziński oczekiwał, że polityk przeprosi.

W rozmowie z RMF FM Bierecki oznajmił, że jego słowa "zostały wyjęte z kontekstu" i chodziło mu o "odrzucanie moralne" osób, które utrudniały żałobę po katastrofie czy wyśmiewały smoleńskie miesięcznice. Stwierdził również, że wypowiedź brzmi strasznie "dla tych, którzy może poczuwają się do winy". 

Słowa "wyciągnięte z kontekstu"

Później Bierecki udzielił krótkiego wywiadu serwisowi wPolityce.pl. Należy przypomnieć, że senator PiS jest większościowym udziałowcem spółki Fratria, właściciela wPolityce.pl. Zdaniem Biereckiego sens jego wypowiedzi był "jasny, oczywisty w kontekście tragedii smoleńskiej" i ma związek z jego "żalem, że ludzie za nią odpowiedzialni wciąż nie ponieśli kary". 

Dlatego od lat podkreślam: osoby odpowiedzialne za niszczenie - jak to ujął jeden z agresorów - "godnościowych podstaw prezydentury Lecha Kaczyńskiego", osoby winne zaniedbań przed lotem i po 10 kwietnia 2010 roku, nie powinny pełnić funkcji publicznych, nie powinny być obecne w polskiej polityce. O tym też i wyłącznie o tym mówiłem w Białej Podlaskiej

- przekonywał senator. Dodał, że nie ma nacjonalistycznych poglądów i sugerowanie, że chodziło mu o czystki czy wyrzucanie z polskiej wspólnoty "przyjmuje z oburzeniem". 

Dziennikarz wPolityce.pl przypomniał rozmówcy, że szef MSWiA Joachim Brudziński uznał wypowiedź za "głupią i nieodpowiedzialną", a do tego "dającą paliwo oponentom". Bierecki odparł, że paliwo oponentom dają "spreparowane opisy" jego słów. 

Bierecki przeprasza, ale mówi o złej woli

Senator i współtwórca SKOK-ów pierwotnie deklarował, że nie przeprosi za słowa o oczyszczeniu Polski, jednak nieco zmienił swoje stanowisko, choć trudno jego wypowiedź nazwać przeprosinami. 

Jesteśmy w okresie wielkiego postu, to czas, kiedy z pokorą trzeba podchodzić do tego, jak jesteśmy oceniani. Kierując się tymi chrześcijańskimi zasadami mogę powiedzieć, że jest mi bardzo przykro iż ktoś mógł tak zinterpretować moje słowa. I choć uważam, że trzeba dużo złej woli by odczytywać je tak, jak to robią media, to przepraszam za to, że mogły zostać źle odczytane, że zrobiła się z tego w tak ważnym czasie 9. rocznicy tragedii smoleńskiej, medialna historia

- powiedział Grzegorz Bierecki.

Więcej o: