Wybory prezydenckie odbędą się dopiero w następnym roku, ale "Super Express" już teraz sprawdził, kto ma największe szanse na wygranie. Liderem sondażu jest Andrzej Duda - na urzędującego prezydenta swój głos oddałoby 38 proc. ankietowanych.
Na drugim miejscu znalazł się Donald Tusk - przewodniczący Rady Europejskiej jest najlepszym kandydatem na prezydenta według 27 proc. badanych. Jego kadencja na brukselskim stanowisku kończy się pod koniec tego roku, a wiele osób zwiastuje jego powrót do krajowej polityki. Jak dowiedziała się Gazeta.pl, na początku maja, niedługo przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, były premier ma wygłosić w Polsce "bardzo ważne przemówienie". Początkowo miał mówić o znaczeniu konstytucji i państwa prawa. Później pojawił się jednak pomysł poruszenia bardziej europejskich, unijnych tematów.
Ostatnie miejsce na podium w sondażu "Super Expressu" zajął Robert Biedroń. Gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę, na lidera partii Wiosna zagłosowałoby 16 proc. Polaków.
Miejsca poza pierwszą trójką zajęli kolejno: Paweł Kukiz (6 proc.), Janusz Korwin-Mikke (5 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (5 proc.), Adrian Zandberg (2 proc.), Włodzimierz Czarzasty (1 proc.) oraz Katarzyna Lubnauer (0 proc.)
Profesor politologii Antoni Dudek podkreślił w rozmowie z "SE", że wybory prezydenckie są najbardziej nieprzewidywalnymi spośród wyborów, w jakich biorą udział Polacy. Za przykład podał rok 2015 i wygraną Andrzeja Dudy, który został "wylansowany w ciągu 4-5 miesięcy".
- Nie jest wykluczone, że do obecnego wyścigu dołączy jeszcze ktoś, kto nie jest teraz ujmowany w sondażach. Prezydent Duda ma oczywiście olbrzymie szanse na reelekcję. Najtrudniej z tej trójki liderów teraz będzie panu Biedroniowi, który nie należy do żadnego spośród dwóch dużych obozów władzy – analizuje prof. Dudek.