Trwa bezterminowych strajk nauczycieli, domagających się podwyżek wynagrodzeń. We wtorek związkowcy ze Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych odrzucili propozycje strony rządowej.
- Negocjacje były bardzo trudne, ponieważ od końca stycznia, od lutego, strona związkowa brała nasze propozycje z dobrodziejstwem inwentarza, ale później następowały kolejne żądania. Stan finansów publicznych na pewno nie pozwala na żadnego dodatkowe ustępstwa
- skomentował negocjacje w programie "Gość Wiadomości" w TVP premier Mateusz Morawiecki.
- Kiedy jest poprawa sytuacji i wiele grup zawodowych dostrzega tę poprawę, to w miarę jedzenia apetyt rośnie. Myślę, że związkowcy wykorzystują ten moment, nie mam do nikogo pretensji - mówił szef rządu.
Do studia TVP premier przyniósł wydrukowane slajdy. Jeden z nich prezentował, jak rosły średnie płace nauczycieli dyplomowanych w latach 2017-2019, drugi - liczbę godzin spędzonych przy tablicy.
- Za 2,5 roku niektórzy nauczyciele mogą zarabiać powyżej 8 tys. zł, może uda się to przyspieszyć, ale do tego potrzebujemy akceptacji naszych propozycji porozumienia przez strony związkowe - dodał.
Szef rządu zaproponował środowisku nauczycielskiemu udział w "okrągłym stole" po świętach Wielkanocnych, który miałby być "ogólnonarodową debatą o systemie oświaty". - Byłbym bardzo chętnie patronem takich obrad - powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier zaapelował do nauczycieli, żeby zaangażowali się w organizację egzaminów gimnazjalnych, które rozpoczynają się w środę.
Morawiecki powtórzył w "Gościu Wiadomości", że "możliwości budżetowe się w tym momencie skończyły".
- Postulaty ZNP są wielomiliardowe, my jesteśmy rządem odpowiedzialnym za stan finansów publicznych. Chcemy w stabilny sposób przeprowadzić przez spowolnienie koniunktury nasze państwo, gospodarkę
- przekonywał.
- Na pewno nie będzie dalej idących podwyżek w tym roku. Ale mogą być w przyszłych latach w związku z tą dużą reformą i okrągłym stołem, do którego serdecznie zapraszam - stwierdził.
Na wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim zareagował na Twitterze Związek Nauczycielstwa Polskiego.
"Panie Premierze, od miesięcy prosimy Pana o spotkanie. Nie znalazł Pan czasu dla nauczycieli, a dzisiaj pokazuje Pan wirtualne średnie wynagrodzenia jako nasze rzekome "płace" - napisali działacze.