Jak zapowiada Beata Szydło członkowie rządu czekają na kontakt ze strony przedstawicieli związków zawodowych, które w niedzielę nie zdecydowały się na podpisanie porozumienia z rządem. Wicepremier dodała również, że ministrowie są gotowi przystąpić do ponownych rozmów w każdej chwili - chęć ich podjęcia musi jednak wyjść od central Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych.
Zdaniem Beaty Szydło przewodniczący ZNP stara się kontynuować konflikt, zamiast go rozwiązać: "Rozumiem, że Sławomir Broniarz od ponad 20 lat nie jest nauczycielem, tylko przewodniczącym związku. Być może jego perspektywa spojrzenia na sprawę jest nieco inna, ale warto, żeby przypomniał sobie o swojej misji jako nauczyciela". Dodatkowo polityk podkreśliła, że przewodniczący związku może sam zdecydować o przerwaniu strajku nauczycieli, dzięki czemu zaplanowane na 10 kwietnia pierwsze egzaminy gimnazjalne odbędą się bez problemów.
Rząd zaproponował nauczycielom podwyżki, które wypłacone zostałyby we wrześniu 2019 roku. Zarobki pracowników oświaty podniosłyby się o 9 procent, a nie jak planowano na początku negocjacji - o 5 procent. Dodatkowo przedstawiciele rządu zaproponowali nauczycielom dodatek 300 złotych za wychowawstwa, skrócenie stażu pracy i zwiększenie liczby godzin „przy tablicy” (z 18 do 22-24 godzin). Wicepremier twierdzi, że ze względów budżetowych jest to dobra propozycja dla nauczycieli.