Jerzy Owsiak, prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był w czwartek gościem południowej rozmowy Gazeta.pl. Opowiedział nam o tym, co czuł, gdy po jego rezygnacji dostał tysiące wiadomości od Polaków, którzy prosili go, żeby wrócił.
Jerzy Owsiak powiedział, że z jednej strony czuł się bardzo skrępowany, a z drugiej wiedział, że to wyraz szacunku do tego, co robi WOŚP.
To było coś naprawdę niesamowitego, dającego mega power
- powiedział Owsiak. Dodał, że takie wzniosłe sytuacje często widzi się na ekranach telewizorów czy komputerów, ale nic nie może równać się z wrażeniem, które robi orkiestra ochotniczej straży pożarnej, kiedy na wysięgniku wjeżdża na poziom okna pokoju, w którym jesteś, i dla ciebie gra.
Jerzy Owsiak powiedział nam też, że WOŚP często bada, kim są osoby, które wspierają ich fundację. Z ankiet wynika jedno:
Połowa jest za PO, a połowa za PiS. Wcale nie jest tak, że jakaś opcja polityczna jest bliższa idei WOŚP. Wszyscy wiedzą, co robimy i chcą to wspierać
- powiedział prezes WOŚP.