Doktor Paweł Kowal z Instytutu Nauk Politycznych PAN i były wiceminister spraw zagranicznych był w środę gościem rozmowy w Gazeta.pl. Jego zdaniem "uczynienie wrogów z nauczycieli w dużym kraju, w którym edukacja nie stoi na najwyższym poziomie, to ogromny błąd".
Paweł Kowal uważa, że nauczyciele bez wątpienia powinni zarabiać więcej. Dodał, że sam zna wielu świetnych pedagogów, którzy musieli odejść z pracy, bo nie byli w stanie wyżyć w dużym mieście z nauczycielskiej pensji. Mówił też, że ma też już dość słuchania polityków, którzy twierdzą, że nauczyciele są leniwi. - Jak tak jest, to niech posłowie pójdą do szkół i sami pouczą - powiedział.
Wchodzimy w proces "państwa wielkiego rabanu"
- ocenił dr Paweł Kowal.
Tłumaczył, że dochodzi do sytuacji, w której grupy społeczne domagające się czegoś od państwa, "robią raban", muszą wychodzić na ulice, strajkować. Zdaniem byłego wiceministra takie myślenie jest błędne. Wytłumaczył to na przykładzie nauczycieli - nie będą starali się o awanse, doszkalali się na studiach, a po prostu będą wychodzić na ulice. To daje społeczeństwu sygnał, że tylko w taki sposób można uzyskać coś od rządu.
Obecny raban na pewno przyniesie skutek. Rząd nie może sobie pozwolić na to, aby nie zareagować na żądania nauczycieli
- ocenił.