Michał Rachoń, jedna z twarzy TVP Info, w piątkowej rozmowie z Magdaleną Rigamonti nie przyznaje wprost, dlaczego w styczniu został zawieszony przez władze telewizji. - Pani przecież wie, że to dotyczy decyzji podejmowanych przez mojego pracodawcę i nie będę się na ten temat wypowiadał - mówi dziennikarce. Przypomnijmy, że dziennikarz został odsunięty od prowadzenia programów po emisji animacji "Plastusie", z której wynikało, że Jerzy Owsiak przywłaszcza sobie pieniądze z WOŚP. Na niektórych banknotach pokazanych w animacji pojawiła się gwiazda Dawida. Rigamonti zapytała, czy Rachoń żałuje emisji. - W tym programie nie powinien pokazać się ten banknot. Gdybym go zauważył, zażądałbym jego usunięcia.
Jednak pytany, czy postaci Owsiaka i Hanny Gronkiewicz-Waltz powinny się tam pojawić (która również została skarykaturowana w animacji), Rachoń odpowiedział, że "na satyrę w programach telewizyjnych powinno być miejsce". - To nie jest tak, że Jerzy Owsiak jest wyjęty spod krytyki, że nie można o nim robić materiałów satyrycznych. Jerzy Owsiak robił telewizyjne materialy satyryczne na nasz temat, kiedy pracowaliśmy w Telewizji Republika. Owsiakowi wolno, a Pieli (autorce "Plastusiów" - red.) nie?
Rachoń przekonuje, że szef WOŚP to "człowiek brutalny", który w "swojej działalności publicznej często posługuje się jawnym kłamstwem oraz przemocą w zwalczaniu krytyków". Dziennikarz wspomniał, że w 2013 r. na konferencji Owsiaka został przez niego nazwany "żulikiem". - (...) nałgał, że chciałem pożyczyć od niego stówę, po czym napuścił na mnie swoich ochroniarzy, żeby siłą wyprowadzili mnie z konferencji - opowiedział Rachoń.
Publicysta zapewnił w wywiadzie, że nigdy nie zamawiał i nie ingerował w treść "Plastusiów". - To sfera wolności artystycznej. Nie uchylam się od odpowiedzialności za mój program. Jednak Basia Piela jest karykaturzystką, ma prawo do własnej wizji artystycznej.
Na zarzut Rigamonti, że z Krystyny Pawłowicz Rachoń "się nie wyśmiewa", ten odpowiada: - Krystyna Pawłowicz jest obiektem tak zmasowanej i histerycznej kampanii nienawiści, że nie czuję potrzeby dołączania do tego chóru.
Pytany o samą TVP, dziennikarz stwierdza, że "jej obecny kształt przywrócił elementarną równość w dostępie Polaków do informacji". - Oglądam tez prywatne kanały. I muszę powiedzieć, że mój stosunek do polskiej szkoły telewizyjnej jest w najwyższym stopni krytyczny. Lata obecności ludzi z komunistycznej stajni lat 80., którzy nadal dominując w prywatnych stacjach, wyrządziły olbrzymie szkody naszej debacie publicznej - mówi.
W pewnym momencie wywiad zszedł na wątek pedofilii w Kościele. Prowadząca rozmowę zarzuciła, że Telewizja Polska pomija ten temat. - To nie jest prawda. Rozmawiam o tym na antenie, ale w przeciwieństwie do konkurentów nie udaję, że ta dyskusja nie ma związku z trwającą wojną kulturową - powiedział.