Piotr Duda w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM skomentował zapowiadany przez ZNP ogólnokrajowy protest nauczycieli i stwierdził, że postulaty "Solidarności" są zupełnie inne, niż te zaprezentowane przez ZNP i Sławomira Broniarza.
- W poniedziałek będziemy brali udział w prezydium Rady Dialogu Społecznego. Jeśli faktycznie na tym spotkaniu rozpoczną się negocjacje z rządem, to Solidarność będzie domagać się osobnych negocjacji, ponieważ nasze postulaty są zupełnie inne od ZNP - mówił.
Duda podkreślał, że "Solidarność" w żaden sposób nie zamierza się przyłączyć do protestu nauczycieli, bo nie może sobie pozwolić na faworyzowanie tej grupy zawodowej.
Na pewno nie siądziemy razem do stolika ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. My mamy swój protest(...). Kompletnie mnie nie interesuje, co robi ZNP, co robi pan Broniarz. Mogę powiedzieć, co robiła, co robi i co będzie robiła "Solidarność" jako Komisja Krajowa, a także jako "Solidarność" oświatowa
- mówił.
My dzisiaj walczymy o nauczycieli, ale też pozostałe grupy zawodowe: pracowników urzędów, sądownictwa, prokuratur, czy szeroko rozumianej kultury. Ci pracownicy też są w sytuacji dramatycznej jeśli o wynagrodzenia
- dodał, podkreślając, że "Solidarność" nie może sobie pozwolić, żeby "kosztem pozostałych grup zawodowych jedna grupa otrzymała podwyżki".
Piotr Duda stwierdził, że "Solidarność" jest od września w sporze z rządem w związku z brakiem porozumienia ws. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych grup zawodowych, a także kwestii odmrożenia wskaźnika funduszu socjalnego.
Przede wszystkim chcemy rozmawiać, ale od jakiegoś czasu widać, że ta sytuacja stoi w miejscu. Mieliśmy spotkanie trzy tygodnie temu, właściwie już miesiąc temu, z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim, z panem premierem Morawieckim
- mówił Duda, podkreślając, że po pierwszych spotkaniach "Solidarności" i rządowi prawie udało się dojść do porozumienia i powołano nawet zespoły robocze, ale na kolejnych "wszystko cofnęło się do punktu wyjścia".
Jak dodał, z tego powodu "Solidarność" postanowiła postawić premierowi Morawieckiemu ultimatum - jeśli postulaty dotyczące podwyżek dl nauczycieli i innych grup zawodowych nie zostaną spełnione do 28 marca, od 4 kwietnia "Solidarność" rozpocznie protest.
Daliśmy panu premierowi i rządowi czas do 28 marca, czyli do przyszłego czwartku, na przedstawienie konkretnych propozycji. Jeżeli ich nie będzie, to 4 kwietnia rozpoczniemy protest, cała "Solidarność" będzie protestowała przed wszystkimi urzędami wojewódzkimi we wszystkich miastach
- zapowiedział Piotr Duda.
Jednocześnie podkreślił, że "Solidarność" nie zamierza wzorem ZNP "brać uczniów jako zakładników" i chce rozwiązać protest "między dorosłymi. Na pytanie, czy do protestu ZNP będą mogli się przyłączyć nauczyciele należący do 'Solidarności", odpowiedział, że jest to kwestia "indywidualnej decyzji każdego nauczyciela".
"Ma prawo wziąć udział w referendum, jeżeli będzie strajkował - to jest jego decyzja. Odpowiedzialność będzie brał pan Broniarz i Związek Nauczycielstwa Polskiego, a nie Związek Zawodowy "Solidarność" - powiedział.