Beata Kempa to "dwójka" na liście PiS w wyborach do europarlamentu z okręgu Dolnośląskiego i Opolskiego. Przed nią Prawo i Sprawiedliwość postanowiło wystawić w 10. okręgu Annę Zalewską.
W środę Beata Kempa była gościem w Radiu ZET. Tłumaczyła, że zdecydowała się ubierać o stanowisko w Parlamencie Europejskim ze względu na zdobyte w krajowej polityce doświadczenie. - Ja funkcjonuję w dużej polityce od 14 lat. To jest sporo. Nie zmęczyłam się, to kwestia wykorzystania doświadczenia, które już tutaj nabyłam - mówiła Kempa o swojej kandydaturze.
Podczas rozmowy została spytana również o swoją znajomość języka angielskiego.
Myślę, że jest na poziomie podstawowym bardzo dobrym
- oceniła minister Kempa.
Minister ds. pomocy humanitarnej odniosła się również o oburzającego wpisu poseł Krystyny Pawłowicz. Posłanka komentując "piątkę" propozycji partii Wiosna dla osób LGBT+, spytała złośliwie: "A co z adopcją dzieci przez związki faceta z kozą?".
Beata Kempa nie chciała jednoznacznie i stanowczo skrytykować swojej koleżanki z klubu. - Bardzo lubię profesor Pawłowicz, ale to jest wypowiedź zbyt daleko idąca - powiedziała minister. Tłumaczyła, że ta "być może zbyt jaskrawa" wypowiedź pojawiła się na kanwie tematu adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
- Ja też na taką adopcję się nie zgadzam. Zawsze będę o tym mówić - podkreśliła.