W ostatniej rozmowie na antenie Radia ZET Patryk Jaki zapowiedział już swoje pierwsze działania, jeśli wygra wybory do Europarlamentu. Wiceminister sprawiedliwości zapowiada, że z warszawską reprywatyzacją będzie walczył także z Brukseli... przy pomocy wystawy.
"Pierwsze, co zrobię w PE to wystawa o tym, jak wyglądała reprywatyzacja w Warszawie, jak oddawano nieruchomości na 140-letnie osoby". Patryk Jaki uważa, że ludzie w Europie nie znają prawdy na temat działania sądów, które według wiceministra działają świetnie - błędne opinie na temat polskiego wymiaru sprawiedliwości mają być kształtowane przez posłów opozycji.
Patryk Jaki uznał ponadto, że jego start w wyborach na prezydenta Warszawy oraz start do Europarlamentu oznacza, że jest przydatny PiS. Nie zgodził się z określeniem dziennikarki, że traktowany jest jak "kukułcze jajo", które przerzucane jest między listami różnych województw.
Poseł przyznał, że zadał pytanie władzom partii, dlaczego nie dostał "trójki" na liście warszawskiej, jednak nie chciał zdradzić odpowiedzi jaką otrzymał. Patryk Jaki liczy na to, że wzmocni listę PiS w wyborach i że finalnie zdobędzie mandat do Parlamentu Europejskiego. Polityk zapowiedział także, że do końca roku nauczy się biegle mówić po angielsku.