Brudziński: Jeśli zdobędę mandat, to nie po to, żeby "za jedno euro gonić sukę do Brukseli"

- Jeżeli ten mandat zdobędę, to nie po to, żeby, za przeproszeniem, za jedno euro gonić sukę do Brukseli - powiedział Joachim Brudziński. Nie wyjaśnił, co miał na myśli. Stwierdził tylko, że to "powiedzenie", krążące wśród europosłów.
Zobacz wideo

Joachim Brudziński był gościem "Porannej rozmowy" RMF FM. - Czego panu brakuje, skoro musi pan iść do Brukseli, żeby w siebie zainwestować? - zapytał prowadzący audycję Robert Mazurek. 

- Jeżeli pan będzie próbował wiercić dziurę w brzuchu i doszukiwać się tutaj niecnych zamiarów polepszenia swojego bytu materialnego, to odpowiadam panu, że jako poseł na Sejm jestem w pełni usatysfakcjonowany dochodami - odpowiedział na to szef MSWiA. - Czasami z osobistym wstydem przyjmuje głosy moich koleżanek i kolegów, którzy po kątach jęczą, że mało zarabiają - dodał.

Wybory do PE. Brudziński o "gonieniu suki za jedno euro"

Mazurek przyznał jednak, że chodziło mu o kompetencje, a nie kwestie majątkowe. Brudziński przyznał, że dzięki doświadczeniu w Parlamencie Europejskim i zdobytym nieformalnym kontaktom politycy są bardziej skuteczni. - Jeżeli ten mandat zdobędę, to nie po to, żeby, za przeproszeniem, za jedno euro gonić sukę do Brukseli - powiedział Brudziński. Jego słowa zdziwiły prowadzącego. Co miał na myśli minister? - Jest takie powiedzenie, tak zwanych europosłów dietetycznych, którzy robią wszystko, żeby nabijać swoją kabzę - stwierdził szef resortu spraw wewnętrznych.

Później Brudziński postanowił nieco inaczej wyjaśnić, skąd wzięła się jego wypowiedź. "Wielu pyta o co chodzi z tą suką o której mówiłem w RMF FM. To wszystko przez sunię (golden retriever) mojego przyjaciela Marcina, która dzisiaj w nocy w Szczecinie się szczeniła, a ja byłem myślami razem z nim. To jego pierwsze szczenięta" - napisał na Twitterze szef MSWiA. I zamieścił zdjęcie:

Brudziński o LGBT

W dalszej części rozmowy w RMF FM Mazurek zapytał, czy "straszenie gejami" ma być punktem programowym PiS tej kampanii. - Jestem ostatni, który chciałby straszyć kogokolwiek gejami. Znam przynajmniej kilku, są bardzo miłymi, grzecznymi, kulturalnymi ludźmi. Więc dlaczego miałbym nimi kogokolwiek straszyć? - zapytał retorycznie Brudziński. 

Następnie szef MSWiA odniósł się do podpisania Deklaracji LGBT przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. - Wara komukolwiek od wrażliwości, intymności moich dzieciaków - powiedział i dodał: - Deklaracja Trzaskowskiego jest o tyle niebezpieczna, że jest to deklaracja ideowa. W wymiarze prawnym nie ma żadnego znaczenia.

Więcej o: