Interpelacjom, a właściwie niedopowiadaniu na nie, przyjrzał się Tomasz Skory z RMF FM. Jak wynika z wyliczeń dziennikarza, w zwlekaniu z odpowiedzią przoduje Ministerstwo Zdrowia. Resort ma na koncie 236 interpelacji, które zostały zignorowane. To 70 proc. wszystkich 334 interpelacji bez odpowiedzi. Według stanu na 6 marca z ośmioma interpelacjami zalega Ministerstwo Obrony Narodowej, z 22 Ministerstwo Sprawiedliwości, z 24 Ministerstwo Kultury. Premier nie udzielił w terminie odpowiedzi na 22 interpelacji, pozostałe 22 interpelacje są rozsiane po pozostałych resortach.
W rankingu nieodpowiadających, wysoko plasuje się kancelaria premiera Mateusza Morawieckiego. KPRM ponadto często korzysta z przedłużenia terminu odpowiedzi, choć prawnie nie ma takiej możliwości. Najstarsza interpelacja z przedłużonym terminem odpowiedzi czeka na reakcję Kancelarii już 562 dni.
Najstarsza z interpelacji dotyczy produkcji żywności dla niemowląt. Została złożona 8 lutego 2017 r., czyli termin na odpowiedź upłynął 726 dni temu. Z danych Sejmu, które przedstawia RMF FM, wynika, że premier i cztery ministerstwa nie odpowiadają na 83 proc. zignorowanych interpelacji.
Zgodnie z prawem każde ministerstwo na odpowiedź na interpelację poselską ma 21 dni. Wynika to wprost z Konstytucji RP. Kancelaria premiera i resorty nierzadko korzystają z przedłużenia terminu odpowiedzi. Problem w tym, że przepisy w ogóle nie dają takiej możliwości.