Piotr Gliński o strajku nauczycieli: To włączanie dzieci w walkę o władzę

Piotr Gliński, minister kultury, ocenił zapowiadany przez ZNP strajk nauczycieli jako awanturę polityczną. Wicepremier uważa, że to sposób działania opozycji, która nie ma pomysłu na Polskę.
Zobacz wideo

Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział, że strajk nauczycieli rozpocznie się 8 kwietnia i potrwa do odwołania, jeżeli taką decyzję podejmą nauczyciele w trwającym obecnie referendum. ZNP zapowiada, że ewentualny strajk w oświacie może trwać także podczas kwietniowych egzaminów - egzaminu gimnazjalnego zaplanowanego na 10 kwietnia oraz egzaminu ósmoklasisty, który rozpocznie się 15 kwietnia.

Piotr Gliński o strajku nauczycieli: To awantura polityczna

Piotr Gliński w TVP Info ocenił, że strajk nauczycieli to "awantura polityczna". Wicepremier zaznaczył, że tego rodzaju działania trwają od trzech lat.

Opozycja nie ma pomysłu na Polskę poza tym, żeby dorwać się do władzy za pomocą najróżniejszych awantur - mówił Piotr Gliński.

Dodał, że zapowiadany strajk nauczycieli to wciąganie dzieci w walkę o władzę.

- W czystą politykę, w walkę o władzę i to taką brutalną walkę, włącza się dzieci, które od lat przygotowują się do egzaminu, a także rodziców, którzy są zaniepokojeni tą sytuacją. Wciąga się też normalnych związkowców, bo do walki wykorzystywany jest związek zawodowy. To straszny cynizm - mówił minister kultury.

Zdaniem Piotra Glińskiego związek zawodowy nauczycieli jest wykorzystywany przez opozycję. Wicepremier zaznaczył także, że rząd podchodzi do żądań nauczycieli z powagą, wspiera minister edukacji Annę Zalewską i jest odpowiedzialny za to, żeby egzaminy się odbyły się bez zakłóceń w zapowiadanym terminie.

Strajk nauczycieli. Kiedy zapadnie ostateczna decyzja w tej sprawie?

Ze słów prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza wynika, że strajk nauczycieli odbędzie się, jeśli w referendum, które potrwa do 25 marca, weźmie udział połowa uprawnionych do głosowania, a większość z nich opowie się za organizacją strajku w oświacie. ZNP domaga się zwiększania o 1000 złotych kwoty bazowej wynagrodzenia.

Minister edukacji Anna Zalewska oświadczyła, że nauczyciele podczas rządów Zjednoczonej Prawicy już otrzymali podwyżki i dostaną ją także w przyszłości. Zarzucała poprzednikom, że od 2012 roku nie było żadnych podwyżek dla nauczycieli. - W ostatnim czasie, w ciągu 17 miesięcy, podwyżki wynoszą 508 złotych przy minimalnym wynagrodzeniu, co przekłada się na 800-1000 złotych - mówiła minister.

Więcej o: