- To nie jest nic nadzwyczajnego, ten wynik (Aleksandry Dulkiewicz - red.). Zarówno pan Braun, jak i pan Skiba to w Gdańsku raczej postaci, z całym szacunkiem dla tych panów, anonimowe - powiedział Kacper Płażyński w Telewizji Republika, przewodniczący klubu radnych PiS w gdańskiej radzie miasta i ubiegłoroczny kandydat na prezydenta Gdańska.
Płażyński komentując wybory uzupełniające w stolicy Pomorza stwierdził, że "stała się pani Dulkiewicz prezydentem trochę przez przypadek". - Nie sądzę, żeby gdańszczanie w normalnych wyborach ją wybrali - powiedział.
W poniedziałek Płażyński poinformował też, że radni PiS kierują do nowo wybranej prezydent Gdańska pięć pytań. Pytają oni między innymi o możliwość "zakończenia patologii" polegającej na tym, że członkowie rodzin urzędników miasta pracują w miejskich spółkach. W tym kontekście Kacper Płażyński wymienił szwagra Pawła Adamowicza, który był prezesem Międzynarodowych Targów Gdańskich. Szef radnych PiS pytał też czy prezydent Gdańska zamierza zrezygnować z zasiadania w radach nadzorczych podległych miastu, czy zabroni zastępcom prezydenta zasiadania w tych radach, czy Gdańsk zerwie z nietransparentnym sposobem prowadzenia relacji z biznesem i czy mieszkańcy będą mieć dostęp do wszystkich informacji dotyczących tych interesów.
Aleksandra Dulkiewicz z komitetu Wszystko dla Gdańska wygrała w wyborach na prezydenta miasta. Uzyskała 82,22% głosów. W wyborach poza nią startowali : reżyser filmów dokumentalnych i publicysta Grzegorz Braun, który zdobył 11,86% procent głosów, oraz Marek Skiba z komitetu Odpowiedzialni-Gdańsk na którego głosowało 5,92%procent wyborców. Frekwencja wyniosła 48,6% uprawnionych do głosowania.