Dokument, w którym Stefan Niesiołowski zrzeka się immunitetu poselskiego, wpłynął do Sejmu w czwartek po południu. Poseł PSL-UED twierdzi, że stawiane mu zarzuty są nieprawdziwe i zaznacza, że jest gotowy zeznawać przed sądem - informuje "Gazeta Wyborcza"
Stefan Niesiołowski zrzekł się immunitetu w związku ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Krajową i Centralne Biuro Śledcze. Posłowi PSL-UED zarzuca się, że przyjmował łapówki w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z politykiem biznesmenów. Śledczy uważają, że firmy cieszące się protekcją Stefana Niesiołowskiego otrzymywały korzystne kontrakty na dostawy surowców dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA. Poseł miał dopuszczać się korupcji w latach 2013-2015.
Stefan Niesiołowski twierdzi, że jest niewinny, a cała sprawa ma charakter polityczny. Poseł zaznaczył także, że jest gotowy oddać immunitet, jednak formalnie mógł to zrobić dopiero w momencie, gdy marszałek Sejmu przekazał odpowiedni wniosek od prokuratury. Pismo w sprawie uchylenia immunitetu wystawione przez prokuraturę trafiło do Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych w zeszły czwartek.